Jeśli widzę, że krytycy oceniają film od 1 do 9, to znaczy, że albo reżyser tego filmu zwodzi i uwodzi, oszukuje i zachwyca jednocześnie, albo zawód tzw. krytyka filmowego jest kompletnie zbędny. Or both ;)
1 jest złośliwą reakcją na nominacje, nagrody i popularność. To akurat zrozumiałe. W sytuacji naturalnej ocena zapewne byłaby wyważona, a tak emocje biorą górę. Jeszcze bardziej widać to po ocenach widzów. Tych 13 nominacji do Oscara sprawiło że chcą "przywołać do porządku" akademię:) Osobiście nie przepadam za tymi Oscarami i uważam, że bardziej nagroda potrzebuje rozgłosu, stąd takie ostatnie flirtowanie z nominacjami dla kina mniej komercyjnego.