obejrzałam film w nadziei że będzie równie udany co duma i uprzedzenie, poza tym obsada tez nie byle jaka, ale niestety głowni bohaterowie przesłodzeni do kwadratu, a główną bohaterkę Emme ma sie ochote zamknąc w jakims zakładzie dla obłąkanych,do tego ten wiecznie wspólczujący głosik... chwilami zastanawiałam sie czy to nie parodia? z trudem dobrnełam do konca ale tylko dlatego że pilot był za daleko ;)
Żeby zrozumieć film trzeba przeczytać książkę:).Jestem świeżo po przeczytaniu książki,a tym bardziej po obejrzeniu filmu,bo przed chwilą skończyłam;0:D.Mnie osobiści bardzo się podobał.Ale każdy ma swoje zdanie:)i upodobania:)
Poza tym "Duma i uprzedzenie" to klasyk i chyba najlepsze dzieło Jane Austen,dlatego ekranizacje tej powieści są takie dobre.
Pozdrawiam
Zgadzam się! Przed obejrzeniem tego filmu lubiłam Paltrow, ale teraz już nieeee...jako Emma była tak drażniąca, że mam już uraz do tej aktorki :)))
Film (jak dla mnie) nudny...nie wciągnął mnie absolutnie.
Moja rada jest następująca. Zacznij czytać Jane, a nie tylko oglądać adaptacje jej książek. Główna bohaterka, która tak bardzo nie przypadła Ci do gustu, jest prawie idealnie odwzorowana przez Gwyneth. Taką ją stworzyła Austen. Miej do niej pretensje, a nie do aktorki.
Poza tym nie można porównywać do siebie dwóch tak od siebie różnych historii, które są opisane w Emmie i Dumie. W tej pierwszej rzeczywiście brak fabuły i rzeczywiście można by ją określić mianem parodii, ale ja już chyba za bardzo się rozwodzę na temat książkowych wersji, a tu jest to nie na miejscu;)
Przeczytałam Emmę dwa razy, po polsku i w oryginale, książkę uwielbiam, tego filmu nie. Wersję z Paltrow obejrzałam z ciekawości, żeby porównać z najnowszą adaptacją BBC, gdyż słyszałam wiele pochwał filmu z 1996 r. Muszę się zgodzić z autorką wątku, film nie podobał mi się wcale. Przynudzał wybitnie, myślę że głównie z powodu drewnianej gry aktorów, jakby deklamowali wierszyki z pamięci. Gwyneth Paltrow w ogóle mnie nie przekonała w tej roli, spodziewałam się więcej, a jej charakteryzacja też nie przypadła mi do gustu.
Tę wersję stawiam na ostatnim miejscu za bezspornie najlepszym miniserialem z Romolą Garai i Jonnym Lee Millerem, jak i wersją pełnometrażową z Kate Beckinsale i Markiem Strongiem.
A, i zapomniałam też wspomnieć, że podczas tańca Emmy i Pana Knightleyea wykorzystano ten sam motyw muzyczny co w serialu "Duma i Uprzedzenie" BBC w jakże pamiętnej scenie tańca Elizabeth z Panem Darcy'm! Nie wiem czy to przypadek, czy świadoma decyzja, ale tak czy siak nie wyszło to filmowi na dobre. :/