Tandeta, jakiej świat nie widział. Poziomem dorównuje polsatowskim pseudodokumentom typu "Dlaczego ja?", "Trudne sprawy" i "Na ratunek 112", choć tam przynajmniej były ciekawsze scenariusze. I pomyśleć, że za reżyserię odpowiadał Walerian Borowczyk. Jedyny plus - w pewnej scenie dowiadujemy się, że polska wódka jest najlepsza na świecie.