Kilka razy się uśmiechnęłam, raz zaszkliły mi się oczy, kilka razy się zirytowałam (głównie patrząc co wyrabia wiewiórka ). Na duży plus zasługuje wyjątkowo postać Bucka ( choć w poprzedniej serii nie darzyłam go zbytnią sympatią). Sid trzyma poziom, chociaż dubbing Pazury brzmiał nieco inaczej niż zwykle. Sporo nawiązań do kultury klasycznej i do współczesnej kultury pop.Oczywiście temat przewodni to rodzina, rodzina i jeszcze raz rodzina ( podobnie jak w Shreku Forever ). Ogólnie ujmując- mimo, że "Mocne uderzenie" może buty czyścić "jedynce"- film porażką nie był, jak powszechnie wróżono.