Ten film był kojarzony i porównywany ze "Shrekiem". Porównanie to wzięło się na pewno przez to, że oba filmy weszły na ekrany kin w podobnym czasie. Filmy te nie mają ze sobą nic wspólnego, po za techniką komputerową zastosowaną na potrzeby animacji. "Epoka Lodowcowa" ma gorszą - starszą animację. Wziąć należy też pod uwagę, że twórcy mieli łatwiejsze zadanie niż ci od "Shreka". Większość scenografii stanowią tu lodowce. Śniegi i lód na pewno łatwiej stworzyć taką białą przestrzeń niż szczegółowy krajobraz lasu.

Nie będę pisał o czym jest ten film, bo na pewno zainteresowani go już obejrzeli. Producenci chcieli powtórzyć sukces "Shreka", zainwestowali więc w znanych aktorów pokroju Cezary Pazura (albo Pazery Cezura, jak kto woli), Piotr Fronczewski i Wojciech Machnicki. Pisząc ten tekst znam tylko oryginalną wersję językową. Mogę powiedzieć, że jest ona doskonała. Teksty są wyraźne, śmieszne, wręcz idealne dla każdej z postaci. Ten film warto zobaczyć dla samego głosu Johna Leguizamo.

Sam film jest zabawny, trochę naiwny. Bardziej schematyczny od "Shreka (znowu to porównanie), ale raczej dla najmłodszych widzów. Są elementy, które będą śmieszyć raczej starsze osoby, ale zdecydowanie bliżej temu filmowi do "Króla Lwa" niż do "Shreka".