Całość jest niestety strasznie amatorska, aktorstwo jest żenujące itd, ale ogląda się nawet nieźle. Facet, który gra Snake'a radzi sobie całkiem nieźle i gra bardzo podobnie jak Russell, ale jest nieco za bardzo nadęty. Fajna jest scena jak po wykonaniu zadania w Nowym Jorku, Snake wraca i jeden z żołnierzy podaje mu kurtkę, albo w pociągu gdy Plissken leży na tylnych siedzeniach. W barze jest też nawet fajna scena. Niestety nie widziałem jeszcze całość, gdyż nie chodzą mi wszystkie party :/