Szczególnie ujęcie płonącego hotelu, mistrzostwo świata...

Ujęcia świetne nie da się ukryć.

W filmie nie było norweskich osadników. Tylko Duńczycy. Albo Norwegowie, którzy z jakiegos powodu bardzo się uparli mówić po duńsku :)

Ja również jestem pod wrażeniem i wspaniałych kadrów i świetnych kreacji - Swank i Lee Jones'a. Film trwał ponad dwie godziny a zupełnie nie odczułem tego czasu. Mam nawet pewien niedosyt - chciałbym wiedzieć jak dalej potoczą się losy Briggs'a? Przyznam jednak, co nie jest zarzutem tylko stwierdzeniem faktu, ze film ciężki a niektóre sceny bardzo drastyczne. Są filmy, które zapadają w pamięć na długo , są takie które zaraz po projekcji zostają zapomniane, są też takie, których nigdy się nie zapomina.. Ten zaliczam do tej ostatniej kategorii.Bardzo dobry film.

Jesteś pewien/pewna, że dobrze znasz się na realiach epoki sugerując iż zęby ówczesnych Amerykanów powinny być zepsute? Skoro masz marne pojęcie o skali skandynawskiego osadnictwa w tym kraju, to może "czegoś nie wiesz" po prostu.

Co do osadników ze Skandynawii, tu akurat zachowano realia - na "Dzikim Zachodzie" był ich rzeczywiście sporo (dużo było też Niemców).
Co do minusów - w scenie rajdu na dom Boba Giffena (czy jak mu tam było), tym farmerom wyjątkowo szybko udało się przeładować pistolety skałkowe, szczególnie, że ich nie przeładowywali.