Zjedzcie mnie, ale jestem już tym zmęczony. Co jeden film, to musi zawierać:
- różnorodność rasową,
- silne kobiece postaci,
- słabe lub złe białe męskie postaci.
Podsumujmy.

Sersi, główna bohaterka, ta dobra, wspaniała, sprawiedliwa, która poświęca swoje życie, żeby ratować ludzkość.
Ajak, przywódca Eternalsów, pod koniec żywota nawraca się.
Makkari, nie mówi za wiele, ale ogólnie robi dobrą robotę.
Sprite, dobra przez 80% czasu, a te 20% to zbłądziła, ale przecież to z miłości, to się nie liczy.
Thena, umęczona wojowniczka, która dostaje bardzo dużo brzemiennych w skutkach scen.
Gilgamesz, jedyny wyjątek, w sumie nie wiem czemu, ale pewnie inaczej nie dało się tego ugryźć.

Kingo, trudno powiedzieć. Ale faktem jest, że pod koniec, można powiedzieć, daje dyla, co też jest szpilą w facetów.

Antagoniści:
Arishem, który żniwuje planety dla Celestiali. Facet. Chyba. Na ekranie ma męski głos.
Druig, który buntuje się przeciwko misji. Facet.
No i creme de la creme, Ikaris, ten zły. Biały facet.

Zauważcie też, że wszyscy dobrzy faceci nie są biali, czyli Gilgamesz i Phastos. Tylko Arishem jest czerwony, a Dewiant to CGI.

Kto zbiera największe manto na ekranie? Faceci. Ikaris zbiera cięgi od Dewianta. Drugi zbiera cięgi od Ikarisa. Gilgamesz zbiera cięgi od Dewianta. Samego Dewianta bohatersko zabija Thena.

No i wątek Phastosa, geja, z adoptowanym dzieckiem wepchnięty tak na siłę, że bardziej na siłę się chyba nie dało. Czy przeszkadzają mi geje? W żadnym wypadku. Brokeback Mountain obejrzałem jednym tchem. Bo tam to było na miejscu. A tu? "Wsadźmy geja, będzie fajnie" "Gdzie?". "Gdziekolwiek". I wsadzili.

Tak jak pisałem we wstępie, zjedzcie mnie, ale dla mnie to jest obraźliwe - dla gejów i kobiet. Serio, ja nie potrzebuję silnych kobiecych postaci gdzie się da, i złych, słabych, białych facetów. Można nagrać "Trzy bilboardy za Ebbing" z silną kobiecą postacią. Można nagrać "Monster". Można nagrać "Nomadland" czy "Wonder Woman". Przy odrobinie chęci można zrobić wszystko na ekranie. Ale można też nagrać manifest feministyczny za 200 baniek.

Pozdrawiam