Byłem zażenowany. Przez kilkadziesitam minut filmu zastanawiałem się tylko dlaczego TO JA czuję się w ten sposób... Przecież tego typu odczucia powinni mieć raczej: reżyser, scenarzysta i ta banda naturszczyków aktorami zwana :)
W hameryce naprawdę chcą wychować 90% gówniarzy na totalnych przygłupów, żeby tylko absolwenci Harvardu z pięciopokoleniową tradycją nie mieli konkurencji przy zajmowaniu jakiś lukratywnych stanowisk. Reszta niech wpierdala hamburgery i głupieje :) To ci dopiero spisek, a nie jakieś UFO na pustyni.
W filmie brakowało mi tylko obrazu Polski :)