"Evilspeak" łączy w sobie elementy rożnych odmian horroru. Mamy tu szatana, opętanie, dzikie świniaki, morderczy komputer i motyw zemsty, a wszystko ogląda się jak młodzieżowy slasher z finałem w stylu "Carrie". Akacja toczy się w akademii wojskowej, której założyciel - Estaban był wyznawcą szatana (?!) Clint Howard gra tu biednego gnębionego fajtłapę, który wskrzesza Estabana w formie komputera...zaraz WTF?! No ale taka mniej więcej jest fabuła. Ogólnie bzdurna, kretyńska i miejscami trudna do ogarnięcia. Ale to nic nie szkodzi, bowiem jak wspomniałem, film ogląda się jak slasher. Jak całkiem dobry slasher. Sceny śmierci są różnorodne i krwawe. A końcówka jest po prostu przepięknie pokręcona. Sceny gore są dobrze zrobione, a oldskulowe animacje wyświetlane przez opętańczy komputer są całkiem niezłe, jak na swoje lata, i w jakiś niewytłumaczalny sposób upiorne.
Teraz uwaga: istnieje kilka wersji filmu. Obecnie wszystkie wydania DVD (a więc i dvdripy) są chyba we wersji UNCUT. Jednak jest wersja krótsza i wersja rozszerzona o wycięte sceny (głównie dialogi). Ja widziałem tą dłuższą wersję i wyglądało to tak, że dodatkowe sceny były wklejony w jakości VHS. Jako że sceny te nic nie wnoszą do filmu, polecam jednak wersję krótszą, która i tak zwiera całe makabryczne atrakcje, zwłaszcza, że film i tak troszkę przydługo się rozkręca.