- albo może lekki niewypał, choć taki chyba nie ma racji bytu - bo akurat od tego reżysera oczekuję dobrej zabawy. Tymczasem nie ubawił mnie szczególnie Orlando Jones, ani potykająca się Julianne Moore, ani tym bardziej anemiczny David Duchowny. Jednak jest tu kilka fajnych scen: usuwanie "ważki" z organizmu Jonesa stanowi niezłą parodię porodu ('Nie rób mi tego więcej!'), a 'robal' w szafie domowej gospodyni to zdaje się karykatura Obcego ('Kiedy kupiliście nowego psa?'). Ale to trochę za mało, bym mogła polubić ten film.
tak, tak, tak
ten piesek był na prawdę "słodki", miał taką kochaną minę. Obejrzałem ten film za bardzo się nad nim nie skupiając, ale przuciągnął moją uwagę. Nie wiem czy za sprawą Moore, może Jones'a, a może kilku zabawnych scen o których pisałaś. W sumie to można sobie ten film obejrzeć i się nawet trochę pośmiać. PS Czy w tym filmie grał ten William Scott czy jak mu tam, bo to chyba dla niego zostałem przy telewizorku....a no tak, grał- on jest OK :-)