Zapytam tak: skoro słaby, słaba, słabe, to jakim czortem fajnie się ogląda?

Dokładnie... Niby słaby (to odpowiada ocenie 3/10 na filmwebie) ale fajnie się oglądało więc 6/10? Dziwne podejście, co już któryś raz mi udowadnia, że ludzie nie potrafią oceniać filmów. Dobrze, że tym razem nie ma oceny w stylu "może być, 8/10" :)
Ogólnie film był moim zdaniem po prostu niezły. To, co mi się w nim podobało to poczucie humoru - fajna komedia, tematyka nawet ciekawa, fabuła dobra, świetna obsada, dobrze zagrany. Film nie pozostaje na długo w pamięci, taki w sam raz na jeden raz. Ocena 6/10 jest idealna w tym przypadku w moim odczuciu.

W pierwszym akapicie skrytykowałaś "że ludzie nie potrafią oceniać filmów, dając 6/10 słabemu filmowi" w drugim akapicie przynałaś że 6/10 jest odpowiednie...
Dla mnie również ten film jest słaby ale nieźle się ogląda jak na słaby film :)
Przewidywalna fabuła ale nie drażni
Słaby humor ale nie drażni np. jak Adam Sandler
Moim zdaniem film ratuje gra 3 głównych aktorów, kilka fajnych scen.

Polecam przeczytać mój komentarz jeszcze raz; ta konwersacja jest krótka więc nie powinieneś mieć z tym problemu. Odniosłam się do komentarza użytkownika Krzypur, który słusznie zauważył, że założyciel tematu napisał iż film jest słaby, a jednak dał mu ocenę 6/10. Jeszcze raz dla pewności napiszę - słaby film zgodnie z punktacją na filmwebie = 3 gwiazdki. Niezły film = 6 gwiazdek i nie ja to wymyśliłam, tylko filmweb. Dlatego jak ktoś uważa, że film był słaby to powinien dać mu 3 gwiazdki. A jeśli ktoś twierdzi, że film jest słaby i daje mu 6 gwiazdek no to jest to dla mnie śmiech na sali. Ja dałam 6 gwiazdek bo w moim odczuciu film był niezły i oceniłam go w związku z tym na 6 gwiazdek. Nie czepiam się czyjegoś gustu (bo każdemu może się podobać coś innego i ja to szanuję) tylko idiotycznego systemu oceniania bo jak film w czyimś odczuciu jest słaby to skąd niby 6 gwiazdek? Po to jest opis słowny każdej dodatkowej gwiazdki na filmwebie aby się do tego stosować bo inaczej wystawianie ocen nie ma sensu. Nie czepiam się oceny założyciela tematu ale jeśli uważa film za słaby to powinien wystawić ocenę 3, a nie 6 i tego dotyczył pierwszy akapit mojej wypowiedzi - w drugim akapicie napisałam co ja myślę o filmie i za co wystawiłam mu swoją ocenę. Rozjaśniłam trochę sytuację?

Nie jestem krowa nie musisz mi tego tłumaczyć w ten sposób.
Rozjaśniłaś mi siebie - panno idealna.
Masz ewidentnie problem z tym że padło słowo "słaby", a jednak przyznał ocene "niezły" co wyraźnie uzasadnił. "Film wiadomo słaby" ergo. powinienem przyznać ocenę literalnie 3 (tu trzeba by zapytać w jakich kategoriach - efekty, scenariusz, humor?) ale fajnie sie go oglądało więc przyznał "niezły" 6.
Uczepiłaś się jednak słów jak rzep psiego ogona. Skoro tak literalnie czepiłaś się słowa, wytłumacz mi określenie "średni" albo "ujdzie". Po pijaku czy na trzeźwo?
Gdybyś była brzydka jak noc ale przyjemnie by się z Tobą przebywało miałabyś szanse na określenie "niezła" zupełnie jak ten film i vice versa piękna ale pusta lub upierdliwa... takim się daje 3/10. Ale oczywiście Twoja ocena jest sensowna bo Ty jak ocenisz.. to normalnieeee..... ocenisz tak że mucha nie siada.

Poza tym nie ważne jakimi ścieżkami podążało jego myślenie, w ocenie jesteś z nim zgodna, w odczuciu również, więc w czym masz problem?

Nie zależy mi na tym aby nasze oceny były takie same bo napisałam, że szanuję inne gusta o ile ktoś umie wyjaśnić skąd jego ocena.
Brak płaszczyzny dyskusji z Tobą i prawdę mówiąc nie wiem po co to wszystko klepałeś. Nie na temat i nawet nie wiem o czym. Żegnam.