którzy mieli wydawać na świat dzieci? :O Operacje przeprowadzane co chwilę i wyciągane z ich brzuchów martwe płody, to fabularnie mocno pokręcone. Dziwaczny, może być uznawany za kontrowersyjny i momentami niesmaczny. Trudno odpowiedzieć co autor miał na myśli, bo owe było mocno niesprecyzowane. Co chciał powiedzieć tym filmem, nie wiem? Eksperymenty, operacje jakie były robione na młodych chłopcach, już w pewnym momencie był nużący. Co kilkadziesiąt minut jedno i to samo, nic nowego, zaskakującego. Obraz filmowy zdecydowanie nie dla każdego, mało interesujący, udziwniony i słaby.
Film nawiązuje wprost do twórczości Lovecrafta i jego następców. Woda przypominająca płodową, niekoniecznie bezpieczny ocean... i eksperymenty z życiem, narodzinami. Ewolucja wsteczna, nieudany powrót do głębin Ubbo-Sathla.
Ewolucja to brednia, a co dopiero wsteczna. Wiem, można wyobrazić sobie niemal wszystko, ale tu, w tym filmie, są tylko nieszczęsna pani reżyser, National Geografic oraz mętna teoria z obciachowymi symbolami.