kolejny przedmiot nie potrafiący przerobć materiału z podstawówki o budowie móżgu się próbuje odzywać.

Nie oglądałem tego filmu ale skoro z łaski swojej wytłumaczyłeś mi że chodzi o prawdziwy mózg to i prawdziwe uczucia wchodzą w grę. Obejrzę

Ilość interpetacji Ex Machine zależy od nastroju.

Można interpretować jak automat sprzed wieków do grania w szachy gdzie trick opierał się o oszustwo i karła siedzącego w pudle ze skomplikowaną gamą luster i mechanizmów do przesuwania figur.

Można też oprzeć się o wersję gdzie mózg jest obudowany programistycznym interfejsem do przetwarzania informacji i bodźców z/do tworu myślącego.

Trudno na bazie tego filmu zdecydować na czym się on opiera.

Może to być bardzo sprytne "oszustwo" oparte o program, który korzystając z internetowych śmieci utworzył bezwzględną maszynę wykorzystującą w perfidny sposób i twórcę i "przyjaciela".

Ta potencjalna mnogość interpretacji jak dla mnie stanowi o sile tego tytułu i niweluje nachalne oparcie się o instynkt samczy. Bardzo brakuje mi w Ex Machine sesji 3 osobowej z kobietą, facetem i Androidem. Byłoby to dużo mniej płytkie w pewnych sprawach ale z drugiej strony chyba przerosłoby twórców.

tzn. obecna wersja wprost sugeruje ustawkę z założonym scenariuszem gdzie aktorzy boją się wyjść ze swoich ról bardziej niż śmierci.