Niby nic specjalnego się w nim nie dzieje, ale przykuwa uwagę od początku do końca (a przynajmniej tak było w moim przypadku). Szczerze powiedziawszy trochę mnie zdziwiło to, że Ava pozostawiła Caleba w posiadłości prawdopodobnie po to, aby tam umarł z głodu lub pragnienia. Nawet jeśli go nie kochała, to myślałem, że jakoś go tam polubiła, a tu proszę jak go potraktowała... i to według mnie dodatkowy plus tego filmu. Nie ma słodzenia i dziwnego romansu człowieka z maszyną. Można powiedzieć, że Ava rzeczywiście stała się w pewnym sensie człowiekiem. W końcu to ludzie posiadają umiejętność manipulacji oraz dla osiągnięcia własnych celów potrafią poświęcić innych (tzn. niektórzy ludzie, żeby nie było, że uogólniam). Trzeba przyznać, że eksperyment Nathana zakończył się pełnym sukcesem, chociaż chyba nie takie zakończenie on liczył ;)