W dużym uproszczeniu i nieco żartobliwie można by zacytować fragment bardzo starego utworu Budki Suflera: "Nie wierz nigdy kobiecie. Dobrą radę ci dam. Bo przepadniesz z kretesem…."
….zwłaszcza gdy kobieta jest robotem.
Ale tak bardziej opisowo, to film bardzo mi się podobał. Całkiem inny klimat niż amerykańskich produkcjach tego gatunku. Bez efekciarstwa (które bardzo często jest zamiast treści a nie obok niej), ale za to jak dla mnie coś innego, nowego.
Oczywiście można by do tego i owego się przyczepić, ale po co skoro całość całkiem dobrze się klei.
Tak zgadzam się. Jak na nowy film to jestem mile zaskoczona. Słyszałam opinię, że nudny, że się ciągnie. Mnie jakoś zahipnotyzował i myślę, że ciągła akcja i efekciarstwo nie jest potrzebne. Dodatkowo dał do myślenia. Najwyraźniej ten film nie jest dla każdego.
Słyszałaś więc opinię mało wyrobionych oglądaczy, których ten film przerósł. To rarytas dla kinomanów potrafiących patrzeć na kino wzdłuż i wszerz. Film roku 2015 moim zdaniem.