PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=479604}
4,6 110  ocen
4,6 10 1 110
Expelled: No Intelligence Allowed
powrót do forum filmu Expelled: No Intelligence Allowed

Polecam wszystkim, mam ten film w w wersji HD po angielsku, dźwięk i obraz jest fantastyczny(to w końcu HD). Treść jest przyzwoita, polecam również książkę Richard Dawkins- "Bóg urojony" jak i 2 odcinkowy film Richards Dawkins- Źródło Wszelkiego Zła

"Film dokumentalny "Expelled: No Intelligence Allowed" porusza kontrowersyjny problem ewolucji"
jaki kontrowersyjny przecież ewolucja została udowodniona, problem tkwi w umysłach ludzi,którzy nie potrafią lub nie chcą tego zaakceptować

rozwój nauki dał nam ludziom tak wiele a jednak niektórzy chcą to wszystko zniszczyć i cofają się w okres który już był

Uwielbiam filmy dokumentalne i myślę, że coraz więcej ludzi będzie także preferować taki rodzaj nauki.


użytkownik usunięty
brainluzino

Osobiście mam na to własną teorię. Bóg został dawno udowodniony, a
ewolucjoniści dwoją się i troją, żeby tylko od Niego uciec. Kiedy
obserwuję ateistów i ewolucjonistów to zauważam, że głównym celem ich
życia jest udowodnienie, że Bóg nie istnieje. Działają tylko pod
przykrywką nauki i wspólnego dobra ludzkiej rasy.

"Ewolucja została udowodniona" - taa... ewolucja została wymyślona, a
wszystkie dowody zostały zbudowane na podstawie odgórnego założenia, że
ewolucja musi być prawdą - jeśli coś nie pasuje, to zostaje odrzucone,
nie ma tego.

Prawda jest taka, że każdy wybiera w co chce wierzyć. Jeśli z jakichś
względów istnienie Boga jest dla kogoś niewygodne, zrobi wszystko, żeby
tego Boga nie było i choćby sam Mojżesz zapukał do jego domu i uczynił
kilka cudów - znajdzie jakieś wytłumaczenie. A jeśli ktoś nie może
zaakceptować, że i tak kiedyś umrze i życie nie ma sensu, to wierzy w
Boga. Ewolucjoniści mają swoje dowody, ale kreacjoniści również mają
swoje dowody. Tymi dowodami można się obrzucać bez końca. I tak kłócimy
się ze sobą i będziemy się kłócić do końca świata - dlatego to się
nazywa kontrowersyjnym problemem.

Witam,

"Bóg został dawno udowodniony, a ewolucjoniści dwoją się i troją, żeby tylko od Niego uciec."
Podaj proszę te dowody najlepiej wraz z źródłami naukowymi je potwierdzającymi. Chciałbym też poznać Twoją definicję boga.
Ewolucjonizm nie jest również równoznaczny z ateizmem. Choć można z bardzo dużym prawdopodobieństwem uznać, iż osoby będące ateistami będą również akceptować teorię ewolucji, nie zawsze musi to być prawdą a z pewnością nie działa to tak jednoznacznie w drugą stronę.

"Kiedy obserwuję ateistów i ewolucjonistów to zauważam, że głównym celem ich życia jest udowodnienie, że Bóg nie istnieje."
To ciekawa obserwacja biorąc pod uwagę, że ewolucja nie ma nic wspólnego z istnieniem czy nie istnieniem boga. Jako ateista nigdy też nie zajmowałem się udowadnianiem nieistnienia boga.

"ewolucja została wymyślona, a wszystkie dowody zostały zbudowane na podstawie odgórnego założenia, że ewolucja musi być prawdą"
Czyli uważasz, że wśród np. geologów nie ma i co najważniejsze nigdy nie było ludzi sceptycznie nastawionych do teorii ewolucji?

"Prawda jest taka, że każdy wybiera w co chce wierzyć."
Prawda, choć niektórzy wybierają wiarę w rzeczy o mocnych podstawach naukowych i w miarę możliwości starają się potwierdzać tą wiedzę w różnych niezależnych od siebie źródłach.

"choćby sam Mojżesz zapukał do jego domu i uczynił kilka cudów - znajdzie jakieś wytłumaczenie"
Jeśli będziemy w stanie znaleźć racjonalne wytłumaczenie tych "cudów" to co jest złego w tym, że ktoś takiego szukał? Należy pamiętać także iż to, że nie potrafimy czegoś wyjaśnić nie znaczy automatycznie, że to bóg za tym stoi. Kiedyś przykładowo nie rozumiano skąd biorą się pioruny i uważano, że to bóg, w tej chwili mało osób uzna to za boskie zdarzenie.

"A jeśli ktoś nie może zaakceptować, że i tak kiedyś umrze i życie nie ma sensu, to wierzy w Boga"
Moim zdaniem zaakceptowanie faktu o nieuchronności śmierci pozwala bardziej cieszyć się życiem, które mamy. Nie uważam również, że życie nie ma sensu wręcz przeciwnie.

"Ewolucjoniści mają swoje dowody, ale kreacjoniści również mają
swoje dowody."
Tak jak wyżej prosiłbym o wskazanie wiarygodnych publikacji naukowych prezentujących dowody kreacjonizmu.

"Tymi dowodami można się obrzucać bez końca"
Ale jeśli niektóre dowody nie dają się podważyć w żadnym stopniu inne wręcz przeciwnie można zaakceptować te, które mają silniejsze podstawy. Należy pamiętać, że każdą przedstawioną hipotezę można, a wręcz trzeba, kwestionować i tak się dzieje z każdą z nich.

Pozdrawiam

użytkownik usunięty
wojtekw

"Bóg został dawno udowodniony, a ewolucjoniści dwoją się i troją, żeby tylko od Niego uciec."
Podaj proszę te dowody najlepiej wraz z źródłami naukowymi je potwierdzającymi. Chciałbym też poznać Twoją definicję boga.
Ewolucjonizm nie jest również równoznaczny z ateizmem. Choć można z bardzo dużym prawdopodobieństwem uznać, iż osoby będące ateistami będą również akceptować teorię ewolucji, nie zawsze musi to być prawdą a z pewnością nie działa to tak jednoznacznie w drugą stronę.

>Dowody, które miałem na myśli, nie są z rodzaju tych, które dałoby się poprzeć podejściem naukowym. Mówiąc, że "Bóg został udowodniony", miałem na myśli, że koncepcja Boga, a także Jego interwencja była od zawsze z ludźmi, a dopiero później powstała grupa ludzi, która stwierdziła, że Boga nie ma. Bóg jest dla mnie przyczyną i celem wszystkiego. Jest istotą nieograniczoną prawami świata materialnego - prawami fizyki. Jest także naszym Stworzycielem i esencją miłości. Rozumiem rozłączność ewolucjonizmu i ateizmu. Jednak dla mnie teoria ewolucji jest jednoznacznym atakiem w podstawę wiary, jaką jest Pismo Święte, które podaje nam inny opis pochodzenia gatunków.

"Kiedy obserwuję ateistów i ewolucjonistów to zauważam, że głównym celem ich życia jest udowodnienie, że Bóg nie istnieje."
To ciekawa obserwacja biorąc pod uwagę, że ewolucja nie ma nic wspólnego z istnieniem czy nie istnieniem boga. Jako ateista nigdy też nie zajmowałem się udowadnianiem nieistnienia boga.

>Nieczęsto mam okazję obserwować ateistów, takich, jak ty. Ci, których mam okazję obserwować, to tzw. ateiści wojujący, jak Richard Dawkins, lub wielu innych fanatyków zebranych choćby na tym jednym forum. W większości przypadków są oni ewolucjonistami, stąd moje ogólnikowe stwierdzenie.

"ewolucja została wymyślona, a wszystkie dowody zostały zbudowane na podstawie odgórnego założenia, że ewolucja musi być prawdą"
Czyli uważasz, że wśród np. geologów nie ma i co najważniejsze nigdy nie było ludzi sceptycznie nastawionych do teorii ewolucji?

>Nie. Ale wiem choćby o przekręcaniu faktów w podręcznikach szkolnych. Wiele "dowodów" na ewolucję, których nie respektują już nawet sami ewolucjoniści wciąż jest fundamentem edukacji. Wiem również o tym, że wiele z metod datowania próbek geologicznych jest błędnych i również odrzucanych przez naukowców (Natomiast używanych jako doskonały argument dla opinii publicznej). Chodzi mi np. o datowanie metodą węgla C14 lub warstwami geologicznymi. Proszę mi wybaczyć, jeśli przekręciłem jakieś terminy.

"Prawda jest taka, że każdy wybiera w co chce wierzyć."
Prawda, choć niektórzy wybierają wiarę w rzeczy o mocnych podstawach naukowych i w miarę możliwości starają się potwierdzać tą wiedzę w różnych niezależnych od siebie źródłach.

>Biblia jest prawdą i również jest potwierdzona w innych, niezależnych od niej źródłach. Nawet naukowcy okresowo to podważali, to potwierdzali jej wiarygodność. W odróżnieniu od świata naukowego, Biblia nie stawia jako najwyższy autorytet człowieka, ale istotę wyższą od człowieka - gdybyś wierzył w osobowego Stwórcę, czy nie chciałbyś go poznać? Biblia daje taką możliwość.

"choćby sam Mojżesz zapukał do jego domu i uczynił kilka cudów - znajdzie jakieś wytłumaczenie"
Jeśli będziemy w stanie znaleźć racjonalne wytłumaczenie tych "cudów" to co jest złego w tym, że ktoś takiego szukał? Należy pamiętać także iż to, że nie potrafimy czegoś wyjaśnić nie znaczy automatycznie, że to bóg za tym stoi. Kiedyś przykładowo nie rozumiano skąd biorą się pioruny i uważano, że to bóg, w tej chwili mało osób uzna to za boskie zdarzenie.

>Ten argument jest chyba nie do podważenia. Jednak osoba, która wierzy w Boga po prostu nie potrzebuje racjonalnego wyjaśnienia pewnych rzeczy. Zwykle pseudo-racjonalne podejście cechuje wszelkiego rodzaju sceptyków, ludzi, którzy przez pielęgnowanie wątpliwości nigdy nie znajdują w swoim życiu żadnego pewnika.

"A jeśli ktoś nie może zaakceptować, że i tak kiedyś umrze i życie nie ma sensu, to wierzy w Boga"
Moim zdaniem zaakceptowanie faktu o nieuchronności śmierci pozwala bardziej cieszyć się życiem, które mamy. Nie uważam również, że życie nie ma sensu wręcz przeciwnie.

>Ja przyjąłem wiarą fakt, że nasze życie nie musi kończyć się w tak żałosny sposób i też uważam się za człowieka szczęśliwego. W tym miejscu chciałbym prosić o twoją definicję sensu życia.

"Ewolucjoniści mają swoje dowody, ale kreacjoniści również mają
swoje dowody."
Tak jak wyżej prosiłbym o wskazanie wiarygodnych publikacji naukowych prezentujących dowody kreacjonizmu.

>Nie jestem naukowcem i, za Albertem Einsteinem powtarzam, że "nie trzeba wiedzieć wszystkiego, ale trzeba wiedzieć, w której książce tego szukać". Podaję za przykład takiej "książki" wykłady Kenta Hovinda - facet myli się często, ale jeśli przebrniesz przez jego styl wypowiedzi i błędy merytoryczne, możesz doszukać się wielu rzeczy, które są co najmniej intrygujące.

"Tymi dowodami można się obrzucać bez końca"
Ale jeśli niektóre dowody nie dają się podważyć w żadnym stopniu inne wręcz przeciwnie można zaakceptować te, które mają silniejsze podstawy. Należy pamiętać, że każdą przedstawioną hipotezę można, a wręcz trzeba, kwestionować i tak się dzieje z każdą z nich.

>Myślę, że to do pewnego stopnia zdrowe podejście. Do pewnego stopnia. Weźmy za hipotezę następujące stwierdzenie: "Po odcięciu człowiekowi ręki nie odrasta mu nowa". Czy na którymś etapie historii ludzkości istniała potrzeba, żeby taką hipotezę kwestionować? I, co gorsza, weryfikować? Są prawdy, które po prostu się przyjmuje, bo ich weryfikowanie nie kończy się niczym pożytecznym. Czy pożyteczne jest kwestionowanie wiary w istnienie Boga? Na pewno pod odpowiednim kątem tak. Ale nie zawsze. Podobnie z teorią ewolucji - ma swoje uniwersalnie dobre założenia, jednak w pewnych przypadkach trzeba ją kwestionować i weryfikować. Dla mnie osobiście jednak szkoda życia na sprawdzanie wszystkich teorii, bo jestem przekonany do jednej.

użytkownik usunięty

Cóż za idiotyczny wpis, jeden z najgłupszych jakie czytałem w życiu.

użytkownik usunięty

Johny> Nie przemyślałem wtedy tego wpisu. Chciałem po prostu na szybko napisać to, co mnie w tamtym momencie drażniło i tyle z tego wyszło.

użytkownik usunięty

Twoje (absurdalne) słowa sprzed 9 godzin: "Bóg jest dla mnie przyczyną i celem wszystkiego. Jest istotą nieograniczoną prawami świata materialnego - prawami fizyki. Jest także naszym Stworzycielem i esencją miłości. Rozumiem rozłączność ewolucjonizmu i ateizmu. Jednak dla mnie teoria ewolucji jest jednoznacznym atakiem w podstawę wiary, jaką jest Pismo Święte, które podaje nam inny opis pochodzenia gatunków."

Nie widzę jakichkolwiek zmian, piszesz to samo.
A boga to sobie ludzie wymyślili, nie znali odpowiedzi na setki pytań to sobie je wymyślili.
Kiedyś bogiem było słońce bo dawało życie i nikt nie miał zielonego pojęcia jak to robi, więc wniosek nasuwa się sam, to musi być jakiś bóg/cud itp ! :) Teraz wiemy czym jest słońce, jak działa i nie że nie jest niczym wyjątkowym więc nikt (mam na myśli ludzi zdrowych na umyśle) w tamte wierzenie nie wierzy.

użytkownik usunięty

Opisuję moje przekonania - nie widzę w tym nic głupiego. Może napisałbyś dokładniej, co jest dla ciebie w moich słowach absurdalne, co idiotyczne, a co głupie. Ty też opisujesz swoje przekonania. W tym sensie prowadzimy wymianę zdań. Wolałbym jednak, żebyś podchodził do rozmowy z odrobiną szacunku dla rozmówcy.

To wszystko, co piszesz o Bogu, to twój punkt widzenia. Czy zbudowałeś go na własnym doświadczeniu, czy też wierzysz w to wszystko, bo ktoś ci tak powiedział? Może telewizja, może szkoła. Być może uznałeś, że Boga być nie może, ze względu na ogrom zła, jakie dzieje się na świecie. Ale czy kiedykolwiek zadałeś sobie tyle trudu, żeby sprawdzić, czy rzeczywiście Boga nie ma?

Co do kultu słońca - jakie masz dowody na to, że istniał przed kultem Boga żydów i chrześcijan?

Zdziwiłbyś się, jak wielu ludzi zupełnie zdrowych psychicznie uznaje istnienie Boga - takiego, jak opisałem powyżej. Myślę, że znajdą się też wyznawcy słońca - też zupełnie zdrowi na umyśle, tylko nieco prymitywni. Ale czy bardziej prymitywni od ludzi "cywilizowanych", których na co dzień widzimy dokoła siebie - wierzących, że Pana Boga można przekupić wydając pieniądze na odpusty?

użytkownik usunięty

W sumie masz rację. Wiara w boga jest całkowicie naturalną sprawą dla homo sapiens. Po prostu pozwala ma żyć i chroni go przed samobójstwem z powodu depresji, a jak wiemy głównym celem życia na Ziemi jest przetrwanie i przekazanie genów.