Film stanowi naprawdę miłą odmianę wśród zalewu kiczowatych (amerykańskich) produkcji o miłości. Nie spodziewajmy się tutaj kolejnej historii o wyciągniętych z kosmosu bohaterach, którzy po poznaniu "drugiej połówki" nagle zaczynają zauważać swoje błędy itd. Dostajemy zwykłą opowieść o zwykłych ludziach. Na takich ludzi i takie sytuacje możemy natknąć się nie raz w naszym życiu.
Kiedyś oglądałem "Misiaczka" (http://www.filmweb.pl/film/Misiaczek-2012-617254) - film o podobnej tematyce
Zgadzam się. Film oglądałam w sali kameralnej mojego ulubionego kina, z nieliczną, acz starszą widownią i nie tylko mi się łezka w oku zakręciła :)
Ja też byłam w kameralnej sali, ale za to sala była pełna i w dodatu większość widowni była w wieku do 30 lat. ;)