Obejrzałem po wieloletniej przerwie i jestem zadowolony :) tamten retrohumor to było coś, teraz
już takich numerów nie kręcą.
Zgadzam się. Po latach, nadal uważam F/X za bardzo sprawnie opowiedzianą historyjkę sensacyjną.
Obawiam się jedynie, że współczesna młodzież nie pojmie, dlaczego w Ameryce sprzed lat trzeba było wymyślać takie dziwne rzeczy, aby kręcić filmy. Dlaczego studia filmowe nie zatrudniały po prostu dobrych grafików komputerowych, jak dzisiaj?
Ba, żeby tylko to! Gimnazjaliści zdziwią się jeszcze bardziej gdy zobaczą sceny, w których pokazuje się komputerową epokę przedwindowsowską - bez myszki i bez obrazków na ekranie... gdy sprytny glina musiał sobie przygadać seksowną operatorkę komputera, miast samemu coś wygooglować...
Zabierz współczesnej młodzieży smartfona i internet i wypuść na miasto. Po kilku przecznicach będą maxymalnie zagubieni ;)))
Dołączam do powyższych opinii. Niemal klasyka.
Widziałem film w latach 80-tych w kinie, a dzisiaj z przyjemnością go sobie powtórzyłem bo wpadła mi w ręce druga część (zobaczę ją jutro - ciekawe, czy będzie równie błyskotliwa).