Film zrobił na mnie naprawdę dobre wrażenie. Najbardziej podobało mi się pokazanie Niemców z różnej perspektywy i jako zwyczajnych ludzi, w szczególności tych młodych. jedyne co mi tu zaburzyło idealny ład to końcówka jak głównego bohatera wyrzucili z tej szkoły, bo wg mnie był idealnym materiałem na żołnierza i oddanego wielbiciela Hitlera, bo sam nic nie analizował i nie pytał, tylko przyjmował bez sprzecznie to co mu podawano i mówiono ze jest dobre, lub złe. Wyjątkowo zapadła mi w pamięci szczególne mi się podobała scena samobójstwa tego delikatnego, wrażliwego chłopaka.
Nie wiem na ile możesz pamiętać ten film po tylu latach. Ja jestem świeżo po seansie. Początkowo nie analizował, bo był "zaślepiony" tym wszystkim. Pod względem bytowym miał tam lepiej niż w rodzinnym domu, zapłatą była dyscyplina i wyrabianie posłuszeństwa/karności. Fizycznie był idealnym kandydatem na żołnierza. Jednak mentalnie z czasem zaczął się wahać, a o czymś takim w śród "wielbicieli" Hitlera nie mogło być mowy, bo to oznaczało tzw. element niepewny. Ostatecznym uzewnętrznieniem tego było świadome poddanie w zasadzie wygranej walki. Tym samym przekreślił swoją szansę na karierę sportową i "elitarne" życie, oraz został w konsekwencji relegowany.
Aż sama jestem w szoku że 12 lat temu go oglądałam, jeden z moich pierwszych niemieckich filmów.
Całkiem dobrze go pamiętam, bo zrobił na mnie wrażenie i temat jest niepowielany. Choć pewnie dzisiaj bym go trochę inaczej odczytała.