Ten film mimo wszystko wyróżnia się na tle stosunkowo gównianych produkcji, jakie powstają obecnie w Niemczech na temat czasów III Rzeszy - dobrym przykładem był szajs pokroju "Sophie School" gdzie miało się wrażenie że Niemcy ogólnie byli wrogami nazizmu tylko ten zy sędzia Freisler i paru strażników trzyma reżim w kupie.
A tu jest pozytywny przykład filmów pokroju np. Upadek, Stalingrad i td. tylko bez batalistyki, coś bardziej bliżej "Europa, Europa" czy "Króla Olch". Ogólnie Niemcy są tu pokazywani nie w jakieś skrajnośći typu "wszyscy to fanatycy" lub "wszyscy sa super ruchem oporu" że tak się wyrażę. Oczywiście są tacy co bardziej oporni jak np. syn gaulaitera czy też co bardziej fanatyczni jak np. instruktor sadysta z szefostwa HJ-tów. Ale na szczęście nie ma jakiegoś skrajnego przechyłu w jedną czy w drugą stronę. Po prostu pokazany jest system działania typowych NAPOL rozsianych bo całym terytorium "Wielkich Niemiec".
O tyle dziwię się zachowaniu głównego bohatera, który koniec końców zachowuje się skrajnie głupio doprowadzając do własnego wyrzucenia ze szkoły. Tym bardziej że jak sam wierzył da mu to przyszłość w nowej poddanej Hitlerowi Europie (pamiętajmy że akcja filmu to jesień 1942, czyli jeszcze przed traumatyczną katastrofą 6 armii w Stalingradzie). A tak marnuje swoją szansę bycia jednym z tych "wybranych" w narodzie. I to w stytuacji kiedy wie że nie ma w razie co powrotu do domu, do ojca antynazisty który praktycznie go wyklął.
Ale to nic - sam odbiór filmu pozostaje wciąż bardzo pozytywny, a na pewno dla ludzi którzy chcą poznać sposób "niszczenia" jednostki przez zajadłe ideologie nazizmu i komunizmu.
7/10.