To świadczy tylko o poziomie intelektualnym kapituły, który jak przeciętny widz złapał się w pułapkę dystrybutora i nastawił się że idzie na kom-roma. O ile nie dziwię się rozczarowaniu widzów, zrobionych w konia przez dystrybutora, to nieco więcej oczekuję od wytrawnych "znafców".
Film może nie jest dziełem sztuki, ale w kategorii OBYCZAJOWY, niezależny, festiwalowy jest całkiem niezły, zwłaszcza jak na debiut.
Reżyserka została skrzywdzona przez dystrybutora, współczuję.