SWIETNY HUMOR, USMIALAM SIE PRAWIE(!!) JAK NA DYKTATORZE:)
Jak w ogóle można porównywać tak różne poziomy? "Dyktator" to filmowa parodia stylu przemówień Hitlera, a "Good luck Chuck" to szmira pełna niesmacznych żartów i opowiadająca o wyjątkowo głupich bohaterach. Humor jest tam mocno naciągany, główne męskie postacie to puste dupki, tchórzliwe i przesądne. Jedynym plusem tego filmu jest Jessica Alba, która trochę ratuje ten film urodą i inteligencją. Jedyna postać na poziomie w tym filmie.
4/10.
porownuje to ja jakby to ujac zeby tym razem czytajacy moj kmentarz nie mial problemu z cyztaniem ze zrozumieniem, a wiec porownuje: ,, SWIETNY HUMOR, USMIALAM SIE PRAWIE(!!) JAK NA DYKTATORZE:)'' nasilenie mojego ŚMIECHU:) w trakcie produkcji- jesli mozna tak to ujac:)!
Nasilenie śmiechu też od czegoś zależy - jeśli ktoś ma taki gust, że nie podoba mu się prymitywny, prostacki humor, to nie będzie się z tego śmiał. Niby "o gustach się nie dyskutuje", ale dla wielu osób - w tym dla mnie - istnieje coś takiego jak dobry i zły gust. Np. dobry gust pozwala na zauważenie czyjegoś wysiłku, talentu, starania i włożenia serca w jakieś dzieło. I na zauważenie braku tych walorów. Widać, kiedy twórcy się starają, żeby stworzyć ciekawą fabułę i ciekawe postacie, a kiedy nie.
Tutaj jedyną ciekawą postacią była Alba.
Parę razy się śmiałem na tym filmie, ale tylko parę, i nie był to śmiech do rozpuku, tylko częściowo pusty i wynikający z politowania, a nie z rozbawienia. Tu humor jest w większości przypadków wymuszony.