Film jest lekko głupawy, nie podoba mi się np. czemu ta panienka (Alba) wpada na wszelkie możliwe przeszkody i wywala się na zawołanie.
Z biegiem filmu już do tego przywykłem, ale początkowo mnie to irytowało. Czy nie mogła byc ona po prostu normalna dziewczyną?
To zrobili z niej jakąś przygłupiastą pierdołę. A te jej wywrotki i "padaki" wcale nie były śmieszne. Śmieszne było by to, że ma pecha.
Może niektórych to bawi, ale dla mnie to humor na poziomie Strasznych Filmów (idzie ulicą i wali głową w słup - naprawdę śmiechu warte).
Niezbyt dobrym posunieciem jest również pokazanie Chucka w róznych momentach "łóżkowych" i róznych konfiguracjach z panienkami, natomiast z Albą nawet się mocniej nie poprzytulali. Ja rozumiem, że ona nie chce w filmie paradować nago... ale bez przesady ! Albo to kino dla ludzi dorosłych, albo Disney ! Tym bardziej że widoku nagich piersi i mocnych scenek nie brakowało. Z jednej więc strony "mocny erotyk", a drugiej "familiada" dla 10 latków.
Było troche scenek i tekstów na poziomie American Pie - tylko zamiast szarlotki mamy podgrzewane grejfruty... było troche "piardów"...
A końcowa scena, jak leca napisy... po prostu żałosna i niesmaczna.
Sceny z Albą znowu ugrzecznione do granic możliwości...
Pewnie celowo miałbyc taki kontrast... ale ja tego nie kupuję.
Wątek Alby jest mdły i nijaki. Zresztą ona sama też nie wygląda jakoś zjawiskowo, w innych filmach prezentowała się lepiej.
Lepsze są wątki facetów, bo wiadomo o co im chodzi i działają zgodnie z męską logiką.
Nie mówię że film jest bardzo zły... ale do udanych też bym go nie zaliczył. Ni to komedia erotyczna, ni romantyczna. Raczej dla facetów i raczej dla tych w młodszym wieku, którzy śmieją się ze scen typu "tort na twarzy".