Sam nie wiem, co napisać. 'Momenty były' ale film powinno się oceniać jako całość a nie garść scen, które wybiły się spośród miałkiej reszty. Film raz jest lekki niczym (mocno średnia) komedia romantyczna, by za chwilę zamienić się w brutalnie opowiedziane losy jednostki policyjnej. Nie przypadło mi to zbytnio do gustu, a przecież można z powodzeniem mieszać 'ciężary'.
Co do zakończenia - no cóż, tak to właściwie można skończyć każdy film, inna sprawa, że tytuł w związku z tym pasuje idealnie :). Może i się człowiek nie spodziewał, że to czy owo będzie tak wyglądało, ale czy to powód aby to docenić. Moim zdaniem, w tym przypadku nie. 5/10. Pozdrawiam!
PS. Kolejny film z Hongkongu z zabawną melodią graną na jakimś bardziej wypasionym Casio - jakby się zatrzymali w latach 80-tych, ale to akurat mi się podoba :D.