Fanaa

2006
7,6 7,4 tys. ocen
7,6 10 1 7443
6,0 3 krytyków
Fanaa
powrót do forum filmu Fanaa

"Łatwo jest wybrać między dobrem i złem. Trudniej jest wybrać mniejsze zło. Albo większe dobro".

Zooni dokonała trudnego wyboru. Musiała odpowiedzieć się albo za ukochanym albo za ojczyzną.

Czy rozumiecie jej decyzję? Jak wy byście postąpili?

Kinomaniaczka_

Ja nie mam pojęcia....chyba bym nie była tak odważna aby( UWAGA SPOILER!!!!!!) zabijać męża w imię kraju...

Kinomaniaczka_

Zabić UKOCHANEGO męża, odzyskanego po siedmiu latach, w obronie kraju... To musiała być straszna decyzja.
Nie wiem, czy zdobyłabym się na takie bohaterstwo. Ale właśnie tragizm tej decyzji, sprawia że film nie jest jakąś popularną love story, tylko piękną opowieścią o miłości i poświęceniu.

Kinomaniaczka_

ja bym wybrała ukochanego, wyjechała z nim i synem z tego kraju i żyła sobie gdzieś daleko :P

ocenił(a) film na 10
Kinomaniaczka_

zgadzam się z Majka ja bym gdzieś wyjechała zdala z ukochanym i dzieckiem

użytkownik usunięty
Darka114

A ja caly czas nie moge sie pogodzic z tym ze go zabila... ;//

użytkownik usunięty

tez bym pewnie wyjechala z mezem i dzieckiem....

ocenił(a) film na 10

Te słowa są piękne:) Ale opowiadać się za ojczyzną? Ja jestem anarchistką, może ten film obejżałam niedokładnie ale wydaje mi się, że Zooni nie walczyła o kraj - granice, gmachy urzędów - tylko o te tysiące ludzi, którzy mogliby zginąć, w tym i własnego syna. I nieważne, czy byłaby Hinduską mieszkającą w Indiach, czy rosyjską Hinduską, która wyszła za Polaka w czasach PRL-u; bez względu na to, czy ci ludzie byliby tej samej narodowości i mówili tym samym językiem co ona, to wszędzie na świecie są tacy sami - mogłaby im pomóc lub nie. Z resztą, z tego co mówił Rehan (czy jak tam to sie pisze) - on sam walczył o niepodległość swojego narodu. Według mnie ten film pokazuje, że w bezsensownej walce kraju z krajem, narodu z narodem nie da się dokonać naprawdę właściwego wyboru, dlatego nie warto bawić się w wrogość. A w osobie dziadka Rehana udowadnia, że osoba u władzy jest zdolna manipulować przy użyciu siły i poświęcać nawet swoich bliskich, aby przy tej władzy się utrzymać, wykorzystując wpajane mu od zawsze zasady ("bo kraj", "bo naród", "bo nie wolno ci się zakochać"). Dla mnie dziwne było tylko to, że Rehan sam nie zabił dziadka, ale.. happyendy są takie powszechne:) "Fanaa" to film z przesłaniem.