PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=866826}

Fantastyczna 4: Pierwsze kroki

The Fantastic Four: First Steps
2025
6,7 19 tys. ocen
6,7 10 1 19132
6,5 35 krytyków
Fantastyczna 4: Pierwsze kroki
powrót do forum filmu Fantastyczna 4: Pierwsze kroki

Film-przystawka dla Avengersów. Powstały na siłę, żeby stworzyć odnośnik do większego obrazu. Produkcja do bólu poprawna, która po prostu odhacza kolejne cechy gatunkowe kina superbohaterskiego. Pobieżnie porusza każdy wątek nie zagłębiając się zanadto w cokolwiek. Scenarzyści w żadnym momencie nie wykorzystują okazji, by podjąć ryzyko i zaprezentować coś oryginalnego, czy też ryzykownego, jeśli chodzi o fabułę. Zamiast tego oferują płytkość i minimalizm.

Film ten ma znamiona jakiejś wyimaginowanej superbohaterskiej utopii. Herosi bez skaz, od początku do końca fantastycznie zgrani, z rozwiązaniami na wszystko (brakowało tylko żeby na koniec wymyślili lek na raka), nie do pokonania w walce i z niezłomną miłością fanów, którzy przetrwają dla nich wszystko. Momentami ton tego filmu wręcz podchodził pod propagandę albo jakiś hymn pochwalny dla superbohaterów. Krótko mówiąc: film ten jest niezbyt wygórowaną laurką podlaną hektolitrami patetycznego sosu gatunkowego.

Na plus świetne kreacje rodzeństwa Storm, a i Silver Surfer nie zawiodła. Szkoda, że Reed Richards to nieudana kserokopia Tony'ego Starka, która zdaje się uosabiać ten sam motyw klątwy geniuszu. Niestety w związku z tym, że twórcy w żaden sposób nie pozwalają nam się związać z Reedem i nie pozwalają nam jakkolwiek zagłębić się w jego obraz psychologiczny, wygląda to po prostu nijako i nieszczerze. Postać Reeda w sumie doskonale odzwierciedla ten film: niby wszystko się zgadza i wszystko jest poprawne, ale brakuje w tym wszystkim emocji oraz przywiązania.

Ocena byłaby niższa, ale scena po napisach to pie4dolony majstersztyk i gwarant opadającej szczęki. Warto było przebrnąć przez te 2h, żeby to zobaczyć.

ocenił(a) film na 4
riddler_filmaniak

Że niby co powodowało opad szczęki w scenie po napisach? XD

ocenił(a) film na 4
Sarkastyczny

Peleryna ;)

ocenił(a) film na 4
lollicropp

Nadal nie wiem co w tym miało powodować opad szczęki. Fakt o którym wszyscy wiedzieli od miesięcy/lat, bo znamy tytuły przyszłych filmów? W filmach- przystawkach często sceny po napisach robią za taki cliffhanger mająy wzbudzić jakiekolwiek emocje po seansie, ale raz, ta formuła przejadła się jakoś przy pierwszym Spider-Manie z Hollandem, dwa: nie było to żadnym zaskoczeniem

ocenił(a) film na 7
riddler_filmaniak

Dlaczego ludzie traktują filmy na podstawie komiksów jak coś od tych komiksów oderwane.
Ja w końcu jestem szczęśliwy że filmy te stały się tym czy mialybyc od samego początku. Stały się kolejnymi zeszytami w historii. Po co mi kolejna geneza? Po co mi głębokie spojrzenie w głąb postaci kiedy ja ich znam z kart kolejnych zeszytów i takich ich chce. Jak mam ochotę to sięgnę po zeszyty ciemne i dołujące jak Dark Knight (tak wiem że to konkurencja;) czy Ostatni Syn Kryptona albo Red Son. Główny nurt komiksów to mimo często ciężkich tematów jednak jest pozytywny dość szybki i „płytki”. A gałąź głęboka to osobny niejako nurt dla innego odbiorcy.
F4 jest płytki. Jednak to nie jest zarzut, twierdzę tylko że nie było potrzeby aby głębić w ciemności i depresje. Była szybka walka z zlolem. Był szybki sukces. Potem okazało się kto jest złolem i cięższa walka. Potem podstawa istnienia F4 czyli RODZINA.
A że to wstęp do Avengersow nowych to cóż… wiele mieliśmy w historii komiksów crosoverow które potrafiły ciągnąć się latami do kulminacyjnych momentów

ocenił(a) film na 5
flashi1978

Nigdzie nie wspomniałem, że potrzebuję kolejnej genezy, albo odtwarzania schematów z komiksów. Wręcz przeciwnie: idąc na ten film zależało mi na pokazaniu czegoś więcej, czegoś odważnego i głębszego. Zamiast tego dostałem po prostu poprawną historię i nic więcej. A Marvel udowodnił w ostatnich latach, że potrafi robić filmy jakkolwiek głębsze emocjonalnie z przekazem. Nawet o rodzinie (patrz Strażnicy Galaktyki). Rodzina to kłótnie, to emocje, to spory i też skakanie sobie do gardeł. Relacje zaprezentowane przez F4 wyglądają bardziej jak z reklamy, a nie z prawdziwego życia. W trakcie tego filmu nie ma żadnego rozwoju bohaterów, wszyscy pozostają tacy jacy byli.

Nie wszystko trzeba sprowadzać do depresji i mroku, ale można uderzyć w jakieś inne tony, czyli przykładowo poczucie zawodu i akceptację pewnych decyzji, gdyby Sue przykładowo umarła i w jej miejsce wszedłby Franklin. Można by było bardziej pochylić się nad wątkiem Reeda. Coś można byłoby wymyślić, ale niestety wybrano najbanalniejszą drogę.

Jeśli chodzi o obraz, twórcy stanęli na wysokości zadania, ale fabuła jest na poziomie misji w Lego Marvel Super Heroes.

ocenił(a) film na 7
riddler_filmaniak

No dobra. Niech będzie. Ale czy serio potrzebujesz głębi w „ekranizacji” komiksu? Do tego komiksu który w swojej genezie i samych początkach żył właśnie w takiej idealnej harmonii rodzinnej a jak się kłócili to nt tego jak zaatakować złola. Głębią były i są najczęściej mroczne zamiary wrogów świata, a nie głębokie przemyślenia postaci z komiksu.
Do głębi i rozkmin sa inne typy filmów.

ocenił(a) film na 5
flashi1978

Nie potrzebuję, ale lubię filmy, gdzie pojawia się jej namiastka. Tym bardziej, że Marvel już pokazywał, że potrafi wprowadzać głębie do w teorii prostych historii. F4 to zwykły film i nic więcej. Twórcy nie pokusili się o żadne ryzyko, żadną innowacyjność i żadną nowość, jeśli chodzi o kwestie fabularne. Scenografia robi spore wrażenie, ale to trochę za mało, żebym czuł jakąś wielką satysfakcję po seansie.

ocenił(a) film na 6
riddler_filmaniak

Pełna zgoda. Ja właśnie wyszedłem z IMAX i mam wrażenie że w tym filmie zupełnie nic się nie działo. Poza tym że technicznie film dowozi ale z 2 strony to Marvel i olbrzymi budżet to aż dziwne jakby nie dowiózł. Jak ktoś nie idzie do kina to jak najbardziej rozumiem. Można go kiedyś nadrobić w domu na VOD. Superman według mnie dużo dużo lepszy.

ocenił(a) film na 6
Patryk_Siebert

Ten nowy Superman to też gniot w porównaniu do Człowieka ze stali