Film ogolnie da sie ogladnac, chociaz prezypomina bardziej serial albo jakis prolog czy cos, troche skopana koncowka takie serialowe zakonczenie ktore po minucie filmu dalo sie przewidziec, mimo wszystko ja sie nie nudzilem film nie jest dlugi jest duzo efektow i duzo akcji wiec da sie zniesc, niby scenariusz byl taki zly ale mnie jakos nie draznily dialogi, swietnie pokazany byl Johny Storm Jego siostra troche za bardzo cukierkowata a Pan KAmien chyba troche za szybko zapomnial o zonie a niby tak Im pieknie bylo i wogole tak rozpaczal a tu sobie znalazl nowa laske nawet mu zaloba po Zonce nie minela no ale ba, Szef Ekipy nie byl zly tak jak i Czarny charakter chociaz troche zbyt latwo dal sie pokonac, Ogolnie jako ekranizacja komiksu znacznie lepsza od jakis Dardevilow Elektr czy inych takich ale gorsza od Spidermana, Batmana czy nawet Helboya juz nie mowia o Sin City brakowalo chyba troche wiekszej głębi postaci ale starczy narzekan nie bylo zle