PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=731997}

Fantastyczne zwierzęta: Tajemnice Dumbledore'a

Fantastic Beasts: The Secrets of Dumbledore
5,8 45 165
ocen
5,8 10 1 45165
4,4 19
ocen krytyków
Fantastyczne zwierzęta: Tajemnice Dumbledore'a
powrót do forum filmu Fantastyczne zwierzęta: Tajemnice Dumbledore'a

Czy tylko mnie się wydaje, że pozostawienie decyzji o wyborze praktycznie najważniejszej pozycji w świecie czarodziejów ledwie narodzonemu magicznemu łosiowi jest czystym idiotyzmem? Dlaczego podtrzymywana jest iluzja demokratycznych wyborów skoro tak czy siak ludzie idą za tym komu pokłoni się magiczny łoś? Toż to się kupy nie trzyma. Czarodzieje byli gotowi na wojnę z Mugolami w jednym momencie, ale jak tylko okazało się że "zwierzę którego nie da się oszukać" jest fałszywe to wszyscy byli za panią Santos, której pokłonił się żywy magiczny łoś i wszystko nagle jest cacy bo taką wiarę pokładają w zwierzę. Grinewald zostaje sam, mimo tego że wśród jego zwolenników korupcja była codziennością (to ogłoszenie o niewinności w Niemieckim Ministerstwie magii) a także jakimś sposobem wymyka się kilkunastu czarodziejom.

Rowling po prostu nie może się zdecydować czy chce dorosły film z intrygami politycznymi czy bajkę dla dzieci. Zrobiła obie te rzeczy na raz i wychodzi jak wychodzi.

Jest jeszcze dużo rzeczy, które zaniżają ocenę (sposób rozwiązania Braterstwa Krwi, zepchnięcie wątku bratanka Albusa na bok i zamknięcie go na siłę, zmniejszenie inteligencji Tezeusza prowadzące do idiotycznego ratunku z więzienia które nic nie wnosi do fabuły, cały ten spisek z Jacobem i "planowanym morderstem" Grinewalda, Queenie która mogła się ożenić z Jacobem na końcu filmu mimo zdradzenia Grinewalda, Newt który traci przytomność od zaklęcia a potem pojawia się na schodach jakby nic się nie stało), ale to najbardziej raziło przy oglądaniu.

Arko777

Aby zrozumieć, dlaczego tak bardzo czarodzieje zawierzali Qillinowi (w Twojej wypowiedzi „magiczny łoś”) to należy najpierw zrozumieć, jaką moc on posiada. Grindelwald, a potem jeszcze Lally tłumaczą, iż stworzenie to potrafi widzieć przyszłość, a dodatkowo posiada dar zaglądania wgłąb duszy. Gdy dostrzeże osobę o czystym sercu i zamiarach, wówczas się mu pokłoni. Z tego powodu czarodzieje bardzo cenią sobie jego rady, co do wyboru Najwyższego Maga - władcy całej ich społeczności, bo jego (Qillina) nie da się oszukać.

Należy również zrozumieć, iż czarodzieje obecni przed tą wieżą w Bhutan nie wiedzieli, iż ten pierwszy Qillin był martwy. Widzieli jedynie, że się rusza (a to przecież wskazuje, iż żyje). Dlatego też gdy tylko pokłonił się przed Grindelwaldem ludzie stwierdzili, że stworzenie to nie może się mylić. Była to oczywiście manipulacja ze strony Gellerta. Prawda wyszła na jaw, więc głosowanie zostało anulowane.

Odnośnie tego, że "wszyscy byli za nim", gdy krzyczał, że ich wojna z mugolami zaczyna się teraz, to wydaje mi się, że większość była już zastraszona, inni go rzeczywiście popierali, a jeszcze inni wierzyli, że jest to słuszne rozwiązanie, skoro Qillin zauważył w jego sercu samo dobro. To w sumie widać też i w naszym świecie - przed wyborami są manipulacje ludźmi, wiele obietnic, każdy pokazuje się z jak najlepszej strony etc.. (i osobiście już bardziej zaufałabym takiemu stworzeniu, które wiem, że posiada takie moce niż słowom polityków).

Co do Newta, to stracił on przytomność na jakiś czas, bo został zaatakowany od tyłu jakimś zaklęciem. Gdy tylko się ocknął Henrietta Fischer była już na schodach, co pokazuje, że jednak minęło trochę czasu. Newt mógł za nią ruszyć i ją dogonić tylko dlatego, że miał przepustkę (którą pokazuje stojącym przed schodami strażnikom). Najdziwniejsze jednak było dla mnie, że kobieta jak gdyby nigdy nic na spokojnie sobie wchodzi po schodku nie przejmując się tym, że Newt za nią wbiega praktycznie co cztery

ocenił(a) film na 3
TerruraPost

W pełni rozumiem jaką moc posiada Qillin (a to z przewidywaniem przyszłości było jedynie wspomniane odnośnie samego Grinewalda a nie zwierzaka bo nasza drużyna nie miała takiej możliwości z żywym okazem). Problemem jest fakt, iż mamy dwa sprzeczne sobie systemy wyborcze jednocześnie. Demokracja jak i wybór przez magicznego łosia nie gryzą się ze sobą bo dlaczego miałbyś głosować na osobę, która nie zostanie przez niego wskazana pokłonem? To już nie jest "cenienie sobie jego rad" tylko bezpośrednie wskazanie na kogo ma się głosować i widać to właśnie przy ogłoszeniu Grinewalda Najwyższym Magiem. Nie było żadnego głosowania po fakcie, wszyscy zgodzili się iść za Grinewaldem na wojnę. System demokratyczny jest tu zbędny mając taką opcję.

Wyobrażasz sobie to przedstawienie z perspektywy kogoś kto dogłębnie zbadał program polityczny np.: takiej pani Santos i w pełni ją popierał tylko po tym, aby chwilę później zobaczyć jak Qillin kłania się Grinewaldowi i natychmiast zmienić zdanie? To tak nie działa, że nagle tuż przed głosowaniem na twoją partię wyboru jakiś fanatyk, (których Santos miała wielu o czym było wspomniane w Niemieckim Ministerstwie) nagle zmienił by zdanie. Zdecydowani, dorośli ludzie tak nie robią. Jeszcze jest fakt, że Grinnewald do niedawna był ścigany w całym czarodziejskim świecie i był mordercą co jest dość dużą czerwoną flagą odnośnie jego wyboru. To zdanie z "Qillin się nigdy nie myli" zostało dodane po to, aby fabuła mogła się toczyć tym dziwnym torem, gdzie nikt nikogo nie podejrzewa a cała społeczność magiczna idzie za tym co wymyślą scenarzyści. Dlatego nazwałem ten fenomen naiwnym podejściem do polityki bo Rowling chce robić dwie sprzeczne rzeczy jednocześnie. Albo jedno, albo drugie.

Co do samego Qillina, przy takiej przydatności dla świata czarodziejów i fabuły spodziewałbym się zobaczyć jego narodziny w najbardziej strzeżonym, magicznym zoo a nie na jakiejś losowej mglistej wyspie, gdzie jedynie nasz protagonista i antagoniści mają o nim jakiekolwiek informacje.

A co do ostatniego to właśnie moim problemem jest, że nie minęło dużo czasu od kiedy Newt został porażony a odzyskaniem przez jego przytomności i pognanie za walizką. Powinien być w tym momencie wyeliminowany z fabuły, ale jak widać był potrzebny na końcu o czym przypomniano sobie dopiero po fakcie.

Arko777

Typie w jakim ty świecie żyjesz, i czy przespałeś pół filmu? Wszystko było wytłumaczone w filmie o Qilinach, widocznie nie oglądałeś go dokładnie, wgl nie żeby coś ale Newt jest pierwszą osobą która teoretycznie prowadzi zoo to skąd mają być magiczne zoo z qilinami. Do tego to co napisałeś o polityce to brednie totalne, ja tam wolę mieć gwarancję że wybrany polityk się nie sprzeda czy nie zrobi czegoś okropnego niż jakiś program. Do tego było powiedziane w filmie że kiedyś wybierali za pomocą Qilinów i chciał to wykorzystać Grinderwald by bardziej uwiarygodnić swoją personę i by nikt nie wątpił w niego.

szpadyzor_filmaniak

Skoro już o tym mowa, to Newt od samego początku serii powtarza, że czarodzieje nie szanują magicznych zwierząt, nie prowadzą żadnego systemu ochrony, więc kolejne gatunki wymierają. W USA nawet nie wolno ich hodować. A tu nagle jednemu z nich powierzają wybór przywódcy całego magicznego świata.

e_wok

A jak można zaprzeczyć istocie która widzi przyszłość, do tego w dawnych czasach była to część tradycji. Wywody do Qilina wyglądają jak Mugol który zobaczył magię ale dalej zaprzecza że magia istniała. Tak ciężko zrozumieć moc i rolę jaką Qilin odgrywa?

ocenił(a) film na 5
szpadyzor_filmaniak

Biorac po uwage realne przyklady z historii ludzkosci, ktora z takim gusel jak wybieranie swieta krowa krola juz wyrosla? Owszem, bo to nie o zrozumienie chodzi, tylko o glupote tego pomyslu.

alisspl

jednak jest spora różnica między gusłami, a prawdziwymi czarami i jasnowidzeniem.

Vitcher

Ale ma też dużo wspólnego - jak na przykład, że nie działa.

ocenił(a) film na 3
e_wok

Dokładnie. Przy takiej budowie świata i tym jak społeczność czarodziejska olewa fantastyczne stworzenia, nie jestem w stanie uwierzyć, że wszyscy pójdą za tym co zrobi Qillin. Zwłaszcza, że jakoś radzili sobie z demokracją do tej pory, a ten wspominek o tradycji jest jedynie zabiegiem scenarzystów, aby umocnić swojego wątpliwego magicznego łosia.

Nie wierzę, że nie ma sceptycznych czarodziejów, ani takich co olaliby to zwierzę i tyle.

ocenił(a) film na 3
szpadyzor_filmaniak

Chłopie, może nie zauważyłeś (przeczytaj moje posty ze zrozumieniem jeszcze raz), ale moje problemy związane z fabułą tego filmu wynikają z tego, że właśnie rozumiem o co chodzi. Zarzucanie mi tego, że przespałem pól filmu jest co najmniej śmieszne, bo oglądałem go uważniej niż ludzie którzy są wciąż bardzo emocjonalnie przywiązani do tego uniwersum.

Ten przykład z Zoo, był moim gdybaniem odnośnie tego jak mógł zostać przedstawiony motyw Qillina, aby miało to sens z tym co widzimy na ekranie i jak idzie historia. No bo wybierz jedno:

- Qillin jest bardzo ważnym elementem kultury i systemu władzy czarodziejów. Jest trzymany w Zoo bo jest bardzo, bardzo ważny i jest częścią tradycji. Za każdym razem jak rodzi się nowy to mamy wybory, gdzie to właśnie on wybiera kandydata.

- System władzy czarodziejów jest oparty na demokracji. Ten kandydat, który osiągnie najwyższą liczbę głosów wygrywa. Zwierzę nie gra roli bo liczą się głosy każdego indywidualnego czarodzieja. Patrząc na to jak skonstruowany jest świat magii, czarodziejów ogólnie nie wiele obchodzą te fantastyczne stworzenia.

Teraz rozumiesz? Rowling chciała mieć ciastko i zjeść ciastko bo wybrała elementy fabularne z obydwóch tych scenariuszy, ale tylko jedna opcja może działać bo wzajemnie się one wykluczają.

Nie możesz jednocześnie mieć świata czarodziejów, gdzie dosłownie Newt jest pierwszym Zoologiem bo zwierzęta są olewane plus tępione i jednocześnie całą społeczność magiczną, która wierzy w to co zrobi magiczny łoś. Rowling tak to zrobiła, aby Grinewald mógł w jakiś sposób bardzo łatwo zdobyć władzę (no bo wiecie, po co naturalnie to robić skoro jednego dnia można zostać kandydatem a w ciągu paru następnych użyć deus ex łosia i już rządzisz całym światem czarodziejów), a cierpi na tym budowa świata.

Arko777

Moim zdaniem pleciesz głupoty, nawet w naszym świecie ludzie poświęcają swoje życie chroniąc zwierzęta a inni je zabijają. Po drugie sądzisz że istota z taką mocą można od tak o sobie trzymać w zoo? Nwm czy ciężko ci użyć głowy ale skoro nikt nie trzyma qilinów, czy jednorożców których krew ratuje od śmierci, czemu śmierciożercy ich sobie nie hodują? Ciężko się domyślić że najzwyczajniej w świecie są to rzadkie stworzenia które potrafią zapewne ukrywać się i uciekać. Do tego nawet naszym świecie są zwierzęta które krótko żyją w niewoli albo wgl nie mogą się rozmnażać. Więc nie pleć głupot bo brzmisz jak byś się mścił na filmie bo czegoś ci brakło co sobie ubzdurałeś, a z tym że uważnej oglądałeś niż inni to chyba ci się przyśniło kiedy spałeś na seansie.

ocenił(a) film na 3
szpadyzor_filmaniak

"nawet w naszym świecie ludzie poświęcają swoje życie chroniąc zwierzęta a inni je zabijają"

No właśnie, bo ludzie to nie jest jeden umysł zbiorowy tylko każdy z nas jest indywidualną osobą z własnymi przekonaniami. Dlatego wszyscy co do jednego idący za magicznym łosiem to głupota mająca na celu uprościć fabułę do granic możliwości.

"Po drugie sądzisz że istota z taką mocą można od tak o sobie trzymać w zoo?"

Pewnie. Przecież to nie zieje ogniem, nie rozwala jedną szarżą betonowego muru, ani nie kontroluje okolicznych ludzi spojrzeniem. To jest zwykłe źrebię poza faktem, że wyczuwa dobro w człowieku. Jakoś Newt i ekipa mogą sobie go wychowywać i się z nim bawić bez większego problemu. Zwykły mugol taki jak Jacob może go karmić i nic mu nie jest. To nie jest Godzilla...

"Nwm czy ciężko ci użyć głowy ale skoro nikt nie trzyma qilinów, czy jednorożców których krew ratuje od śmierci, czemu śmierciożercy ich sobie nie hodują? "

Człowieku, jest różnica między hodowlą jednego i drugiego. Patrząc na to jakie wymogi ma jednorożec (bo nie dość że jest cholernie silny, szybki i wymaga opieki specyficznie kobiet) to o wiele ciężej byłoby go hodować niż Quillina. Zresztą nie wspominając już o fakcie, że skrzywdzenie jednorożca ma poważne konsekwencje o czym była mowa w Kamieniu Filozoficznym.

"Ciężko się domyślić że najzwyczajniej w świecie są to rzadkie stworzenia które potrafią zapewne ukrywać się i uciekać."

Ktoś tutaj nie docenia możliwości ludzi, zwłaszcza z mocą magiczną.

"Do tego nawet naszym świecie są zwierzęta które krótko żyją w niewoli albo wgl nie mogą się rozmnażać."

Nie wyglądało na to, że Quillin jest takim stworzeniem skoro ma się dobrze pod opieką Newta.

"Więc nie pleć głupot bo brzmisz jak byś się mścił na filmie bo czegoś ci brakło co sobie ubzdurałeś, a z tym że uważnej oglądałeś niż inni to chyba ci się przyśniło kiedy spałeś na seansie."

Myślę, że ktoś tutaj ma ból czterech liter bo śmiem wytykać błędy serii z którą pewnie jesteś emocjonalnie przywiązany. Wygląda na to, że mścisz się na mnie bo nie możesz się pogodzić z tym, że ktoś może użyć konstruktywnej krytyki na twoim ukochanym Harrym Potterze. Też lubię to uniwersum, ale no kurde seria Fantastycznych Zwierząt z filmu na film robi się coraz gorsza i Rowling powinna sobie już z tym dać spokój.

No cóż, jeżeli dalej planujesz robić personalne ataki na moją osobę to trudno. Swoje napisałem, więcej w kierunku twojej osoby nie zamierzam.

Arko777

Indywidualizm podważa psychologia społeczna. Większość umysłów to naśladowcy.
Przeraża mnie twój tok myślenia i razi odgryzanie się rozmówcy, kolejnemu, który tłumaczy co ci umknęło. Ja jeszcze dodam, że wspomniano o narodzinach magicznych łosi w czasach, gdy trzeba wybrać przywódcę. Czyli narodziny same w sobie zwiastowały taką konieczność. Bliźnięta z kolei, przy tak wszystkowidzącym stworzeniu, również były konieczne.
Można takie stworzenie niewolić i hodować bo nie zieje ogniem itd, więc nie ucieknie? Ciekawe podejście...

ocenił(a) film na 3
caramiacrimson

"Indywidualizm podważa psychologia społeczna. Większość umysłów to naśladowcy."

No tak. Dlatego masz określonych przedstawicieli głównych myśli przewodnich w społeczeństwie. Z tego powodu ktoś kto bardzo identyfikuję się ze swoim wyborem partyjnym nie rzuci wszystkiego i nie zagłosuje na przeciwną jego poglądom opcje polityczną bo jakiś zwierzak ukłonił się jej liderowi. Ludzie tak nie działają.

"Przeraża mnie twój tok myślenia i razi odgryzanie się rozmówcy, kolejnemu, który tłumaczy co ci umknęło."

Przepraszam bardzo, ale jak ktoś do mnie wyskakuje z tym, że piszę głupoty, albo przespałem pół filmu (i insynuuje z tym dwa posty pod rząd) to mogę sobie pozwolić, aby się odgryźć w trzecim poście. Nie trawię ataków na moją osobę bo sam jestem na tyle miły, aby założyć, że każdy z dyskutujących tutaj obejrzał film i nie będę nikomu uwłaczał w ten sposób. Poza tym gdzie ja się "odgryzałem" w poście do TerruraPost? I nie, nic mi nie umknęło, po prostu powtarzam ciągle, że te wyjaśnienia są niewystarczające bo fabuła i budowa świata aktywnie przeciwdziałają tym paru zdaniom rzuconym od niechcenia przez scenarzystów.

"Ja jeszcze dodam, że wspomniano o narodzinach magicznych łosi w czasach, gdy trzeba wybrać przywódcę. Czyli narodziny same w sobie zwiastowały taką konieczność."

I jakoś świat magiczny działał przez ten czas bez konieczności polegania na Quillinach. Czarodzieje wykształcili sobie demokrację w międzyczasie a teraz musimy znowu mieć Quillina bo fabuła tego wymaga a nie dlatego, że to ma sens.

"Można takie stworzenie niewolić i hodować bo nie zieje ogniem itd, więc nie ucieknie? Ciekawe podejście..."

Nie pisałem o tym co jest moralnie właściwe, tylko co ma największy sens patrząc na to jak Quillin niby jest taki ważny dla społeczności czarodziejów skoro nie był od wieków. Dlatego spodziewałem się, że społeczność magiczna podjęłaby pewne środki, aby zagwarantować sobie posiadanie takiego osobnika. Dlaczego w filmie żaden oficjalny przedstawiciel politycznego świata magii nie zainteresował się tym faktem do tej pory, skoro to zwierzę jest takie ważne? Jedynymi, których to obchodzi na początku jest Newt i Grinewald. Tak jakby świat naginał się do tej fabuły mimo tego, że nie ma to żadnego sensu hmmmm....

A co do trzymania w niewoli, ludzie potrafią zniewolić sobie (zwał jak zwał bo są różne metody hodowli, które nie wymagają tego aby zwierzę siedziało w klatce i żarło całe życie) różne stworzenia z o wiele bardziej błahego powodu niż wykrywanie dobra.

Wyobrażam sobie jednak, że taki Quillin byłby w centrum uwagi świata czarodziejów, miał najlepsze żywienie i opiekę medyczną a każde nowe narodziny to byłyby wieści na pierwszą stronę Proroka Codziennego, ale tak nie jest bo świat ma gdzieś magiczne stworzenia, Newt jest pierwszym zoologiem a mimo tego fabuła będzie się kręcić wokół tego źrebiątka bo musimy mieć szybki konflikt z Grinewaldem.

I jest jeszcze jedna rzecz, o której wcześniej nie pomyślałem. Co by się stało gdyby Quillin nikogo nie wybrał bo uznałby, że cała trójka się nie nadaje? Powtarzamy wybory? Sprowadzamy całe partię i ci, którzy mają więcej osób przed którymi Quillin się pokłoni wygrywają? No bo jak wtedy rozwiązalibyśmy ten konflikt? Dobrze, że wszystko potoczyło się w najbardziej wygodny sposób.

Arko777

Było wspomniane, że Qilin jest bardzo rzadki. Może kiedyś ten gatunek był właśnie traktowany przez niektórych polityków w sposób w jaki potraktował go Grindewald. I pewnie tez do innych celów nie tylko przez polityków, bo było widać jakie to zwierze jest ufne. W związku z czym gatunek znalazł się na granicy wymarcia, wkrótce było ciężej go znaleźć, bo może musiał się po prostu wychowywać na wolności i zaczęło brakować ludzi, którzy byli zaangażowani w odnajdywaniu i przeprowadzaniu go na wybory. Z czasem pomyślano, że całkowicie wyginął i zaczeto sobie radzić z demokracją.

A tu nagle pojawia się zwierze związane z kulturą czarodziei i dokonuje wyboru. Widać, ze od wielu lat nie było takiej sytuacji, wiec ta tradycja wymarła na wzgląd, że było tych zwierząt za mało, ale nikt potem nie negował tego wyboru, nawet politycy nie wyrażali sprzeciwu na udział tego zwierzaka. A wybory mogły zostać jeszcze dopełnione formalnie potem demokratycznie. Było przecież tez wspomniane przy Gerellcie, ze Qilin wybierze, ale ludzie jeszcze będą mieli prawo głosu. Przecież w Bhutan nie byli wszyscy czarodzieje na świecie, a ci co byli i oglądali na „widach” to mogli tez po prostu cała ta sytuacja i poczuciem oszustwa Grindewalda zachować się tak jak się zachowali. No i fakt, ze zabił i wykorzystał takie zwierze (ta, czarodzieje w głównej mierze mieli je gdzieś, ale no jakby oszustwo to oszustwo i jeszcze zabicie notabene takiego zwierzaka co nagle przypomniał, ze istnieje w ich kulturze i może mieć ważną role mogło czarodziejow troche rozzłościć) Moze juz poza kadrem bardziej dopełniano te formalności i finalnie wygrala Santos

Audentia

I dodam jeszcze, że świat czarodziejów różnił się od zwykłego i może zapomniany system wyborów okazał się ważniejszy niż jakiś tam zapożyczony od mugolów

ocenił(a) film na 3
Audentia

"Było wspomniane, że Qilin jest bardzo rzadki."

No jest. Z tego jak działa jego system rozrodczy wynika, że jest bardzo rzadki skoro rodzi się jeden na wielkiego lidera. Zresztą jak widzieliśmy w filmie potrzebna jest dosłownie jedna sztuka bo ukłonił się i Pani Santos i Dumbledorowi więc nie potrzeba jest więcej.

"Może kiedyś ten gatunek był właśnie traktowany przez niektórych polityków w sposób w jaki potraktował go Grindewald."

No właśnie nie. Aby fabuła w filmie odnośnie celu Grindelwalda miała sens z tym co widzimy na ekranie (przejęcie całego świata czarodziejów do jego wojny z Mugolami) musiałby on być dosłownie pierwszą osobą w historii, która oszukała ludzi za pomocą Quillina (co jest dość głupie). W samym filmie w scenie wprowadzającej nas do wyborów w Bhutanie było powiedziane, że zwierzę to jest nieomylne. To zdanie jest dodane po to, aby nasz antagonista mógł w łatwy sposób przeciągnąć dosłownie wszystkich czarodziejów na swoją stronę.

Wspominałem już wcześniej o tym jak ciężko przekonać jest fanatyków do przeciwnej ich poglądom opcji politycznej, ale teraz wychodzą mechaniczne problemy w planie naszego antagonisty, ponieważ aby ludzie w pełni mu zaufali Quillin przez całą znaną historię świata czarodziejów musiałby mieć 100% skuteczności i co więcej, żadna poprzednia osoba biorąca udział w jakichkolwiek wyborach nie wykorzystała tego do swoich celów (co jest bardzo mało prawdopodobne a nawet bliskie zera znając historię ludzkości).

"było widać jakie to zwierze jest ufne"

Ledwie narodzone źrebięta będą ciągnąć do najbliższych osób w poszukiwaniu opieki. To nie jest cecha charakterystyczna dla Quillinów. To instynkt, że np.: takie kociaki szukają na ślepo mamy kotki po urodzeniu w poszukiwaniu ciepła i mleka. Jaki inny wybór ma Quillin w rękach Grindelwalda? Jest za słaby, aby uciec a nawet to by się nie udało bo jego kryjówki strzegą jego poplecznicy.

"W związku z czym gatunek znalazł się na granicy wymarcia, wkrótce było ciężej go znaleźć, bo może musiał się po prostu wychowywać na wolności i zaczęło brakować ludzi, którzy byli zaangażowani w odnajdywaniu i przeprowadzaniu go na wybory. Z czasem pomyślano, że całkowicie wyginął i zaczeto sobie radzić z demokracją."

Wszystko ładnie pięknie, ale nie ma tego w filmie. Wolałbym się skupić na konkretach bo osobiście nie lubię robić roboty scenarzystów i łatać ich niedopowiedzeń swoim własnym headcannonem.

"nawet politycy nie wyrażali sprzeciwu na udział tego zwierzaka"

Co jest dziwne, patrząc na to że niektórzy politycy mają zwykle wiele brudu na rękach.

" A wybory mogły zostać jeszcze dopełnione formalnie potem demokratycznie."

Przy tym jak działa ich system wyborczy w tym filmie to nie ma sensu bo wszyscy idą za Quillinem i nikt z wyborców nie sprzeciwia się temu wyborowi dopóki nie wychodzi na jaw oszustwo. Tak jak pisałem, te dwa systemy nie łączą się ze sobą.

"Było przecież tez wspomniane przy Gerellcie, ze Qilin wybierze, ale ludzie jeszcze będą mieli prawo głosu."

Jednak nie mieli, bo wybór Grindelwalda przez Quillina automatycznie sprawiał, że wygrał co sygnalizowało jednoznaczne poparcie i zielone flary. Znowu - te dwa systemy nie łączą się ze sobą.

"Przecież w Bhutan nie byli wszyscy czarodzieje na świecie, a ci co byli i oglądali na „widach” to mogli tez po prostu cała ta sytuacja i poczuciem oszustwa Grindewalda zachować się tak jak się zachowali."

No tak, dopiero po fakcie i złapaniu go na gorącym uczynku. Jestem przekonany, że gdyby fałszywy Quillin wytrzymał trochę dłużej to poszliby za nim bez zająknięcia bo tak naiwny jest ten element fabularny.

"I dodam jeszcze, że świat czarodziejów różnił się od zwykłego i może zapomniany system wyborów okazał się ważniejszy niż jakiś tam zapożyczony od mugolów".

Czarodzieje to nie są kosmici, którzy używają nieznanych nam zasad tylko ludzie posiadający magie dlatego traktuje ich jak ludzi pod względem podejmowanych przez nich decyzji.

Właśnie mój problem z całą tą linią fabularną jest taki, że ten system okazał się ważniejszy mimo tego, że wyszedł z mody setki lat temu i wszyscy mają gdzieś magiczne zwierzęta.

Naprawdę będziemy wątpić w to, którą opcję wyborów wybraliby tamtejsi politycy, gdyby trochę myśleli? Przy magicznym łosiu nie liczy się nic oprócz twojego wewnętrznego dobra. Po co komu kampanie wyborcze, debaty polityczne, reklamy, przejazdy do określonych okręgów i okazywanie wsparcia tamtejszej ludności? Można być dobrym człowiekiem, ale słabym liderem, tak samo można być złym człowiekiem a dobrym politykiem, ale tutaj wszystko jest białe albo czarne.

Dlatego ciągle nazywam to naiwnym podejściem Rowling do polityki, bo traktuje główny punkt fabularny swojego filmu jak 8 latek, który chce rozwiązać wszystkie skomplikowane problemy świata ładnym zwierzaczkiem.

ocenił(a) film na 5
Arko777

Opowiedz mu o Mate Smokow, ktora jajo smoka trzyma na polce w wychodku i Matka Smokow moze zosta kazdy kto je ukradnie, wykluje i go nie zje, moze trafi :P

ocenił(a) film na 5
Arko777

Mnie smieszylo, ze sobie czlowiek lezy, a kolo niego ktos stoi, jakis tlum i nikt nie reaguje, Panie co panu? Lezy, to lezy po uj drazyc temat... jedynie uprzejmie go ominmy i nie rozepczmy. Ta, wszyscy nie zwracali uwagi, jednoczessnie pilnie patrzyli pod nogi. Zreszta cala scena jest z pupy. Pani sobie czlapie noga za noga, chyba ma te walizke gdzies zaniesc, widz sobie mysli, a tu ten ja lapie, ta oddaje i walizkaa robi puff, chyba spalona przez nia. Nawet nie sprawdzila co w niej, mimo ze tych pomagierow tamten ofuknal... To niby mialo nam seruszka zlamac, ze bez zanego dowoddu, podkladki, mamy sadzic, ze to ta zoologicznaa waliza i zwierzatka oraz ostateczna szansa na zdemaskowanie zlola poszly z dymem... Tak przy okazji jakby Grin zostal wladca i wzial sie za czystki, to mozliwe, ze 2 wojny by nie bylo, bo mugole by sie zajeli wsspolnym wrogiem ludzkosci. A moze faktycznie by to wyszlo na dobre magom, bo by sie po prostu odizolowali, nie mieli pojecia o zamianach na swiecie, zyli sobie w drugim wymiarze i spiskowli o wladze z wylaczeniem mordowania mieszanych rodzin heh.

TerruraPost

"obecni przed tą wieżą w Bhutan"? Serio? Czy wiezs co to jest odmiana przez przypadki?

ocenił(a) film na 5
TerruraPost

No banan sie robi jak sie to czyta. Ty serio nie widzisz jak to jeszczee glupiej brzmi jak probujesz znalezc jakies wytlumaczenie na te bzdury w fabule? Ja rozumiem dywagacje, ale sa granice bronienia scenarzystow i tego co popelnili. Klaszczesz uszami, ale nijak sie to nie broni co napisali, nawet z twoim tlumaczeniem. Klekajace zwierzatka, to trick ze starozytnosci i juz wtedy nikt naiwny nie byl i wiedzial, ze tam rozne bostwa, wizje i objawienia swiete nalezy ustawic za kase albo inaczej i wiadomo kiedy byczkowi noge podciac, czy rzucic stek orzelkowi. No to serio, widzowie do spolki z tymi nadludzmi magicznymi sa mniej rozwinieci umyslowo niz Grecy czy Rzymianie 2000 lat temu? Magowie nie wyczuwaja zombie, zmieniaja poglady jak koguciki w sekunde, naawet ludzie tacy nie sa, zreszta nijak tam pokazali jaki program polityczny ma kanydat, poza naszym zlolem, a wyborcy to jakas bojowkarska tluszcza, chce sie lac od byle czego na ulicach. Nie podejrzewam autorki serii o taka wiedze historyczna jak swiadomosc burzliwych starc partii politycznych w Europie przed wojna, wyszlo jej pewnie przypadkiem, ale nadal, hokusipokusie maja byc od mugoli lepsi, rozumniejsci, bo magia to takie cuda i nauka, a my na nia slepi. Wierza magicznej sarence, ktora ma 5 dni - czemu to dorosly osobnik nie jest ta strzalka moralnego kompasu - ktora nie potrafi wyczuc zlola i zagrozenia nawet jak na jego oczach mu matke katuja i przytula sie do Grin jak do podusi... Sarenka, ktora wystarczy poprosic stary wez kogos innego, bo ja nie chce teh fuchy - co juz taka osobe czyni z robaczywym sercem - no to sarenka wtbieraa rebrny medal, bo ten troche gorszy od najlepszgo na swieciee tez jest ok. A tak po prawdzie nie ma idealnyh zywych ludzi i ja wol przywodce czlowieka, a nie kult jednostki na piedestale poobno bez wad. To prowadzi donikad. Spoleczenstwo rdzewieje i chce decydowania za siebie, a taki wladca jest w ciaglej presji doskonalosci i albo nawala, albo boi sie nawali i sie wypala, albo staje sie dytkatorem, ktory propaaganda i zamordyzmem utrzymuje swoje boski wizerunek jak w korei. Namaszczenie od bostw to jedno, ale robienie z wybranca zbyt doskonalego to bzdura. A swoja droga Dumble wiele zla popelnil i jeszcze popelni, wiec cos slaabo z taa przyszloscia w oczetach sarenki. To powinna wybrac Kowalskiego, poczciwca, ktory wybacza babie i nie jest skazony wladza, moca, pstrykaniem fajerwerkami z palcow. Wszyscy rowni? Bo taka propaganda co do mniejszosci i bialych? No fajnie, tylko juz widze jak wypali rzadzenie przez niemagicznego, ktory tej magii nie widzi, nie zna sie :) A faktycznie mogla kobieta zrobic fajna intryge o wladze jak to modne teraz w realiach Europy lat 20 plus troche magii i wypelnianiedziur biograficznych mlodych bohaterow, ktorzy w Potterze sa starzy. Te pitolki zz tym irytujacym Skalamandrem i jego zoo niepotrzebne. A sam Dumble ma irytujace podejscie w rozwiazywaniu powaznych problemow - ej nie martwciee sie, jakos sie samo rozwiaze, bo my dobrzy, niewazne, ze jakies pionki tam umra. Za malo sie przejmuje, ni wymysla zaakreconych szpiegowskih planow, po ktorych widz by zrobil wow, ale twist, sie nie spodziewalem, ze tak to odkreca. OP dobrze mowi, za duzo tresci dla dzieciakow, zamiast juz zrobic dla tych co zdazyly dorosnac i lubia universum, ale juz niekonicznie dzieciece wyglupy i psikusy.

TerruraPost

Czyli i tak, demokracja do kosza, bo jest lepszy system.

ocenił(a) film na 6
Arko777

Dodam jeszcze jedną rzecz. Wybory, ludzie z całego świata, ministrowie magi, autorzy itp., ale w samym miasteczku tylko agenci niemieccy Grindewalda. Nikt ze swoją ochrona nie przyjechał? Ci robią rozpierduche i nikt nie reaguję? To samo na przyjęciu, wszyscy uciekają jak mugole, nikt nie wyjmuje różdżki, choćby minister magii Norwegii;) W HP takie rzeczy się broniły bo to filmy o dzieciach dla dzieci, ale tutaj to trochę kuleję.

ocenił(a) film na 3
toton

No właśnie. Niby film miał być bardziej dojrzały i logiczny a jednak wychodzi jak wychodzi. Też nie jestem w stanie uwierzyć, że tacy ważni ludzie jak pani Santos albo wspomniany Minister Magii Norwegii nie mają ludzi od tego, aby ich bronić dokładnie przed takimi sytuacjami.

ocenił(a) film na 6
Arko777

Bardzo mądrze piszesz:). Zwłaszcza w tym poście, kiedy ładnie opisujesz, jak scenarzystka sama sobie zaprzecza w scenie wyborów, niby wolne wybory czarodziejów, którzy gardzą magicznymi zwierzakami, ale jednocześnie ci sami czarodzieje, idą w ciemno za wyborem magicznego zwierzaka:) :)

Najlepsze jest to, że w czasie oglądania filmu, w ogóle tego nie widziałam :). Bo widzisz, mam wrażenie, że te wybory, to był tylko pretekst, by stworzyć scenę, na której zagrają Grindewald i Dumbledore, gdzie jelonek magiczny uklęknie przed Dumbledorem, gdzie dojdzie do pojedynku:). Uważam że Rowling jest mierna scenarzystka :)

Nawet jako pisarka, w niektórych momentach zapominała nieco o logice działań bohaterów, np. Harry dowiedział się ze jest horkorusem i że ma umrzeć zupełnie przypadkiem :) , bo wcześniej Dumbledore jakoś zapomniał mu o tym powiedzieć. :) :) :))

ocenił(a) film na 3
nan_s

Dziękuję za miłe słowa :)

Tak, z perspektywy dorosłego człowieka Harry Potter ma wiele dziur fabularnych. Najwięcej chyba jest w Więźniu Azkabanu i Czarze Ognia. Za dzieciaka jakoś leciałem z historią i nie kwestionowałem tego co czytam, ale z perspektywy czasu danie Hermionie Zmieniacza Czasu bo chciała chodzić na dwie lekcje jednocześnie to chyba najgłupsza rzecz w tych książkach.

ocenił(a) film na 6
Arko777

Tak:), zmieniacz czasu w świecie czarodziejów:) pojawia się tylko raz, jest dany przypadkowej uczennicy i więcej nie ma o tym słowa:) Dobrze, że Voldemort nie wpadł na pomysł, aby cofnąć się w czasie i trochę inaczej rozegrać partię z Lily Potter:).

Ale ja nie jestem surowym krytykiem:) Lubię całą serię o Harrym Potterze. Lubię samego Harrego, od tego momentu, kiedy obudził się w skrytce pod schodami:).

Wydaje mi się też, że ceniłabym bardziej tę serię, gdyby jednak Harry nie był horkorusem:)) I bez wątpienia wolałabym, aby Dumbledore zwyczajnie powiedział Harremu o horkorusach:). W sumie - gdyby Dumbledore myślał normalnie, już po zobaczeniu Dziennika z powieści HP i Komnata Tajemnic - powinien wiedzieć, że to horkorus i już wtedy powinien ich szukać.


Dlatego chyba chciałabym, aby nakręcili Harrego od nowa, ale nie pod patronatem autorki i Yetsa::), ale żeby trochę wydobyć z tych książek, to co jest w nich naprawdę udane i piękne.

ocenił(a) film na 4
Arko777

Również jestem pod wrażeniem jak masakrujesz oburzonych fanów celnymi i wnikliwymi spostrzeżeniami o nietrzymającej się kupy fabule filmu. Wytrwałości życzę:) I dzięki za wypunktowanie tego co mi właśnie nie grało, ale nie zlokalizowałem w którym momencie filmu;)

ocenił(a) film na 3
mnq1110

Dzięki. Postaram się wytrwać :)

Będąc szczerym to ten punkt to tylko wierzchołek góry lodowej, bo mam do tego filmu o wiele więcej zastrzeżeń. Myślę po prostu, że to największy problem więc na tym się skupiłem.

ocenił(a) film na 4
Arko777

Nie zgodzę się z Panem iż pomysł wyboru władcy przez nieludzi jest głupi. W książce "Władcy Lewawu" było wyjaśnione iż przywódców wybierały maszyny, dzięki czemu zażegnano zagrożenie wybierania niekompetentnych populistów.

ocenił(a) film na 3
religawojtek

Ymmmm, mój argument dotyczył tego co jest przedstawione w filmie a nie ogólnie "nieludzi". Oczywiście, że komputer z zaawansowaną sztuczną inteligencją, kalkulujący wszystkie zachowania i cechy ludzi, wybierający przywódców dla rasy ludzkiej dokona lepszego wyboru niż sami ludzie.

Istnieje chyba zasadnicza różnica między ledwie narodzonym łosiem idącym na instynkt a takim AI prawda?

Arko777

Widać że nie oglądałeś tego filmu, po pierwsze Qilin, po drugie nie instynkt tylko widzenie przyszłości. Czy wybór za pomocą widzenia przyszłych zachowań i zdarzeń nie jest lepszy niż stek kłamstw w programie wyborczym?

ocenił(a) film na 5
Arko777

No nie zawsze... Polecam odcinki ze starego Star Treka gdzie pokazano takie pomysly i jak to moglo pojsc nie tak. Zreszta wiekszosc fabul z AI ma tak, ze wychodzi jej ze ludzkosc jest sobie wrogiem i ja zabija lub uwstecznia albo rzadzi zamorystycznie bo ludzkosc ma za duz inywidualnosci, nielogicznosci, egoizmu i sprzecznych uczuc i nie nadaje sie do rzadzenia soba.

ocenił(a) film na 6
Arko777

Cóż, niestety muszę się nie zgodzočz pewnymi rzeczami. Ten "magiczny łoś" wie, które serce pozostaje czystym. Zaznaczyć warto również, iż w pewnym sensie potrafiłoby przewidzieć przyszłość.

Czarodzieje (jak zresztą i normalni ludzie) słysząc o tym, że przywódcę wybierze magiczne zwierzę, które widzi czystość człowieczegi serca, jego dobroć i prawość, po prosu się zgodzili, mimo awojej obawy przed magicznymi stworzeniami. Nie znam się zbytnio na psychologii, ale obserwując ludzi, zauważyłam, że idą za osobą, którą uważają za mądrzejszą bo ma wyższy status w społeczeństwie. Zresztą pewnie nie tylko ja.

Co do reszty, muszę się z Tobą zgodzić (chociaż wyciąganie Tazeusza z więzienia było moim ulubionym momentem). Mimo mojego uwielbienia do świata Czarodziejów jak i tego filmu. Seria ta ma dużo błędów, a sama autorka wcale nie jest taką miłą ratowniczką dzieci, bo sama często wpędza w kompleksy. Wszystkiw błędy w fabule są ukrywane za maską pięknych efwktów filmowych.

Masz naprawdę rację i nie będę się kłócić, bo nie mam po co, zresztą musiałabym użyć miliarda lub tryliarda kłamstw. Psobi§ie nawet nie zaueażyłam tego, bo tak mocno wciagnęłam się w grę aktorską, która (Moim zdaniem) jest wprost świetna.

Miłego dnia <33

ocenił(a) film na 3
obsessionatmoony

A ja zauważyłem, że niektórzy ludzie mimo wielu dowodów sugerujących błędy ich teorii dalej brną w zaparte. Antyszczepionkowcy, płaskoziemcy i inni temu podobni są tak pochłonięci swoją bańką informacyjną do tego stopnia, że po prostu zignorują najbardziej logiczne rozwiązanie. Dlatego kiedy historia w tym filmie mówi mi, że "dosłownie wszyscy czarodzieje, którzy nie są głównymi bohaterami" idą za tym co pokaże Quillin nazywam to naiwnym, iście dziecinnnym pisaniem scenariusza. Zawsze są jacyś sceptycy.

Nawet jakbym uznał to rozwiązanie fabularne za właściwe to budowa świata i historia powinny je wspierać a nie mu przeciwdziałać. Wiele razy powtarzałem, że świat czarodziejski przedstawiony w tym filmie nie jest w stanie współistnieć z fabułą gdzie Quillin wybiera lidera demokratycznego świata. Bardzo wygodne, że Newt jak i Grinewald znaleźli to rozwiązanie fabularne na losowej wyspie i zdołali przekonać świat czarodziejski, aby go użyć. A co jakby kandydaci się nie zgodzili na to rozwiązanie? W końcu tak jak pisałem, niektórzy politycy mają tyle grzechów na sumieniu, że zaakceptowanie Quillina równa się automatycznej przegranej, ale jednak to zrobili bo fabuła tego wymagała.

Co do Tezeusza to ten moment bardzo mnie zaskoczył w negatywnym sensie. Auror z takim doświadczeniem, wydający się kompetentnym człowiekiem nagle idzie w stronę o wiele większej ilość popleczników Grindelwalda i krzyczy "wszyscy jesteście aresztowani!" i dzieje się dokładnie to co powinno się stać, czyli zostaje unieruchomiony i pokonany w sekundę. Niestety potem zamiast pozbyć się jednego pionka z szachownicy Dumbledora to mamy ten cyrk z więzieniem. Nawet jeżeli założymy, że to wszystko jest częścią planu, aby wyeliminować nawet Newta to nie ma powodu, aby Tezeusza nie pozbyć się na miejscu w tym lochu, tylko przykuwać go do ściany w nadziei, że Kraken go zeżre zamiast zrzucić go bezpośrednio do otchłani. Wtedy wpuszczenie Newta, aby sam zginął w tamtej dziurze nie znajdując brata ma o wiele większy sens, ale widać nie możemy pokazać że antagoniści są kompetentni i to, że Newt zgodził się pomóc Dumbledorowi ma swoje konsekwencje.

"Wszystkie błędy w fabule są ukrywane za maską pięknych efektów filmowych."

To też prawda.

Wzajemnie życzę miłego dnia i udanego dyngusa :)

Arko777

Cześć,
w mojej opinii głównym problem filmu nie jest metoda wyboru przywódcy świata, tylko sam fakt wprowadzenia tych wyborów do fabuły. To jest fantastyczny świat i czy wybierają w nim przywódcę magiczne łosie, czy ludzie w sposób demokratyczny czy jakikolwiek inny to można pozostawić twórcom - zresztą swiat czarodziejów jaki znam z książek jest nieco dziwaczny, a dorośli czarodzieje nie zachowują się racjonalnie. Mnie bardziej irytuje sam fakt wprowadzenia tego wątku - na prawdę nie da się wymyśleć czegoś innego co bardziej jest interesujące dla widza? Oglądając ten film czułem zażenowanie brakiem pomysłu na spójną ciekawą fabułę - opowieść dotycząca ciekawych problemów związanych z światem czarodziejów w tamtym okresie? Młody Dumbledore, nadchodząca wojna itp.
W historii tej dostajemy Grindewalda który w pierwszej części zachowuje się jak kompletny kretyn, w drugiej jest geniuszem zła układającym swój tajemniczy plan zniszczenia świata,, a w trzeciej części w zasadzie nic nie robi konkretnego. No bo w zasadzie co zrobił? 1. kazał zdobyć credensowi magicznego łosia. 2 zabija łosia żeby widzieć przyszłość (ten wątek mi sie podobał bo motywował do nietuzinkowego działania drużyne Dumbledora jednak w zasadzie ich działania nic nie wniosły specjalnie - Tezeusz dał się zamknąć, Vogel w zasadzie współpracował z Grindewaldem, tajna wiadomość newta nic nie wniosła (po co ten sam aktor grał tą postać? ) newt ratował tezeusza co nic do fabuły nie wnosi, podrobienie walizek też duzo nie wnosi bo na koniec każdy kto miał coś do powiedzenia mógł sobie na tą piramidkę wejść i się wypowiedzieć - więc po co ta gra? zamach Jacoba na grindewalda tez nic specjalnie nie wniósł. Tak samo gość z starożytnego rodu też nic sensownego nie zrobił (wiem, ktoś powie że to działania dywersyjne, żeby zmylić Grindewalda - jak dla mnie mało sensowne i na siłe wepchnięte celem uzyskania konkretnych scen - poruszanie w pozycji kraba, czy udawane czarowanie Jacoba w knajpie) 3. uniewinnienie grindewalda i start wyborach - logiki zero ale to swiat czarodziejów więc jakoś nie dziwi specjalnie, tylko że to mało interesujące i raczej irytujące. 4 grindewald przyjeżdża na wybory i wszystko stawa na trik z martwym magicznym łosiem - nikt tego nie sprawdza, znowu brak logiki ale znowu świat czarodziejów i dalej jest to irytujące. 5 druzyna A wyskakuje z bratem blizniakiem magicznego łosia który kłania się oczywiście dumledorowi co jest również irytujące, a następnie jakiejś randomowej przywódczyni o której nic nie wiemy i średnio nas obchodzi. Wątek credenca wytłuamczony byle jak - Aberforth miał dziewczyne w młodości i podobno jej zrobił dziecko. No piękna historia. Może coś więcej w tym temacie? Ogólnie tajemnica Dumbledora wyjaśnione - jest gejem, brat miał w młodości dziewczynę i jej zrobił dziecko, i być może Albus zabił siostrę zaklęciem.

Moja wizja:
Przede wszystkim wywalić wybory - nikogo to nie obchodzi bo nie znamy tych postaci. Jak przez 2 wcześniejsze filmy ich nie wprowadzili to nie powinni w części kuluminacyjnej ich wprowadzać. Czy sam fakt posiadania przez grindewalda możliwości przewidywania przyszłości nie jest wystarczającym motywem napędowym dla bohaterów, żeby go zatrzymać? Ma wielu popleczników , potężną magię i widzi przyszłość - na prawdę potrzebuje tytułu prezesa do rozpętania wojny z mugolami? Widziałbym tutaj wplecenie ciekawego motywu wpływania na mugolskich przywódców, na doprowadzenie do II wojny światowej, żeby sami mugole się wytępili i jednocześnie pokazania w oczach świata czarodziejskiego jakimi są barbarzyńcami. Z drugiej strony drużyna bohaterów wykonująca działania wpływające na fabułę, pokazanie paradoksu znanej przyszłości i rozważania z tym związane. Zabrakło tajemniczości świata magii, pradawnej grozy, czy mroku. Zabrakło sił działających ponad konfliktami ludzkimi ukazujące jak małostkowe są to problemy. Przedstawiono świat w którym nie ma żadnej logiki, fabuła jest dziurawa a motywacje postaci proste, żeby nie powiedzieć banalne (zabić mugoli) . Wszystko żeby było śmiesznie i efektownie. Było parę fajnych momentów, ale ogólnie w mojej opini potencjał nie został wykorzystany, a szkoda bodrzemał spory w tej serii. (Sorry za chaotyczny opis ale późno już) pozdrawiam

alelujaman

Akurat w sprawie wyborów się mylisz. Postać Grindelwalda ma nawiązywać do Hitlera. A co działo się w realnym świecie w czasie akcji filmu? Hitler w wyniku demokratycznych wyborów objął władzę w Niemczech. Niedługo po tym, jak wyszedł z więzienia za próbę zorganizowania zamachu. Zatem to, co w pkt 3 oceniasz jako nielogiczne - wydarzyło się naprawdę, w ludzkim świecie. I było preludium do wybuchu IIWS.

ocenił(a) film na 5
Arko777

Moze... moze jakims cudem chciala pokazac ten przedwojenny chaos w Europie i USA gdzie ludzie bez wiekszegp sprzeciwu szczerze popierali faszyzm i inne nacjonalizmy naprawde widzac w nich rozwiazanie na b..del, ktory widzieli kolo siebie. I rzeczywiscie przeciez programowo to sie sprawdzalo, mialo byc lepiej, porzadek, a ze szlo w skrajne przesladowanie i kult jednostki sie przekonywali duzo pozniej. Bo serio to nie bylo tak, ze przywodcy od razu brali sie za ludobojstwo i krwawe rewolucje.

ocenił(a) film na 3
obsessionatmoony

Qillin pokazuje czyje serce jest czyste, czyli mniej więcej kto ma dobre intencje, ale:
1 dobre intencje, nie oznaczają, że ktoś postąpi właściwie, do tego potrzeba jeszcze mądrości i kompetencji
2 nawet szczery i kompetentny polityk, może nie być optymalny dla danego wyborcy, jeżeli ich poglądy/interesy są sprzeczne

ocenił(a) film na 7
Arko777

Z jednej strony rozumiem rozczarowanie, jednak z drugiej nie potrafię pojąć, dlaczego ludzie na takich filmach doszukują się logiki. Przecież wszystkie te bajki z HP, DC, Marvela i większości współczesnego kina, to mają być zwykłą rozrywką, która powinna oderwać mnie od rzeczywistości, którą pojmę dopiero po "wyłączeniu" własnej mózgownicy. W życiu powinien być czas na poważne zajęcia i na zabawę. Bardzo rzadko łączy się jedno i drugie... szczególnie w kinie.

ocenił(a) film na 3
Peewit

Tylko to nie jest poważne zajęcie, w sensie projekt nad którym muszę pracować i poświęcić parę godzin na czysto, to rzeczy które wyłapuje się podczas oglądania a potem wystarczy przemyśleć parę razy. Wszystko zaczyna się od pierwszego odczucia, że coś nie gra a potem dopiero przekuwasz to w myśli i łączysz kropki ze sobą i patrzysz co scenarzyści nam podali na tacy.

Tak samo muszę walczyć z tym przekonaniem wśród ludzi, że albo całkowicie poświęcasz się analizie filmowej albo "wyłączasz mózg" i dobrze się bawisz tak jak by to były dwa jedyne, całkowicie skrajne punkty odniesienia kiedy w rzeczywistości to jest bardziej jak suwak. Zresztą, aby wchłonąć się w dany świat potrzeba solidnych fundamentów, aby wszystko miało ręce i nogi. Im więcej zgrzytów tym bardziej będę zauważał tą niekompetencję fabularną i zepsuje mi to odczucie filmu czyli tak zwaną rozrywkę. Nie będę się dobrze bawił jak dostanę pod nos gniota, tak samo jak mój żołądek nie będzie się dobrze bawił jak zjem coś nieświeżego.

Osobiście nie wiem jak to jest całkowicie "wyłączyć" mózg i dobrze się bawić bo ostatecznie to stwierdzenie da się zastosować do wszystkiego. Nie ma dobrych i złych filmów skoro każdy może ci powiedzieć "wystarczy, że wyłączysz mózg i nagle ten film będzie 10/10". Nie dziękuję, wolę popatrzeć na to jak dobrą robotę odwalili scenarzyści pod względem fabularnym i w miarę obiektywnie to ocenić i dla mnie to jest swego rodzaju rozrywka.

Co do logiki w filmach HP, DC, Marvela i tym podobnych to bycie "popcornową rozrywką" nie daje im automatycznej okejki bo są filmy z MCU, które są świetne jak Iron Man 1, Avengers, Avengers: Infinity War, oba filmy Strażników a z drugiej strony jest Kapitan Marvel, Eternals, Wandavision, Loki (serial) i tym podobne ścieki, które obrażają ludzką inteligencję, ale na to potrzebowałbym więcej niż jeden post. Tak samo w DC dawać Man of Steel i Jokera (2019) do jednego worka i nazywać je bajkami, sugerując ten sam poziom intelektualny nie wypada.

Ostatecznie zależy mi na dobrej, spójnej historii i tego oczekuje od tych wszystkich medium, niezależnie od tego czy to DC, Marvel, jakieś poważniejsze filmy, bajki dla dzieci, anime, manga, książki lub nowelki.

Mam nadzieję, że jasno przekazałem mój punkt widzenia :)

ocenił(a) film na 5
Peewit

Logiki w stworzonym swiecie, zeby to mialo sens w ich realiach, po prostu mialo rece i nogi, to niekoniecznie zaraz musi sie odnosic do czegos za oknem.

ocenił(a) film na 7
Arko777

widać nie zrozumiałeś albo nie dość uważnie obejrzałeś film. Albo jedno i drugie. W filmie było wyjaśnione to

ocenił(a) film na 3
ColeTurner_2

No było wyjaśnione - raz, że bardzo słabo a dwa że kłóci się to z dotychczasową budową świata jeżeli chodzi o relacje świata magicznego z tytułowymi fantastycznymi zwierzętami.

Film widziałem, zapłaciłem za bilet, nie usnąłem, nie chodziłem do ubikacji w trakcie więc myślę że na tym froncie wszystko u mnie w porządku.

Wyżej są posty, w których się rozpisałem. Nie chcę mi się po raz enty wałkować tego samego.

ocenił(a) film na 5
ColeTurner_2

Widać że Ty nie rozumiesz o co tutaj chodzi. Też mi się wątek z wyborami nie podobał (film oglądałem uważnie), już piszę dlaczego:
Wybory NAJWAŻNIEJSZEJ osoby w świecie czarodziejów - to chyba mówi wszystko... Skoro te sarenki były tak nieomylne bo nie dość że potrafiły zajrzeć w duszę to jeszcze przewidywały przyszłość (a kłaniały się tylko osobie o czystym, dobrym sercu i to takiej która powinna zachować czystość i dobro - przecież widzą przyszłość) to dlaczego zrezygnowano z takich wyborów na rzecz demokracji?
Zwykli ludzie gatunki które są na wyginięciu ratują przed wyginięciem a czarodzieje by nie dali rady? I tak, nawet te gatunki które by przetrwać muszą żyć na wolności - słyszeliście o czymś takim jak rezerwaty, itp?
Nawet jeśli społeczność czarodziejów gardziła i miała gdzieś fantastyczne zwierzęta to jednak nie zapominajmy że tutaj jest mowa o zwierzaku który wybiera NAJWAŻNIEJSZĄ osobę w CAŁYM świecie czarodziejów. Powinno się zrobić wszystko co na tym padole możliwe by tego gatunku nigdy nie zabrakło.
No, więc mamy wybory na NAJWAŻNIEJSZĄ osobę w CAŁYM świecie czarodziejów i po setkach lat nagle znajduje się sarenka która kiedyś dokonywała wyboru, spoko. Politycy to źli ludzie - wszyscy. Nie ma takiego co miałby i potrafiłby zachować po wyborach czyste, dobre serce. Żaden się nie odezwał? Przecież to każdego z nich z automatu dyskwalifikuje. Ale już załóżmy że dochodzi do takich wyborów. Nikt nie sprawdzi czy ta sarenka nie jest pod wpływem zaklęcia "imperius"? Albo czy to nie jest w rzeczywistości jakiś animag?
Najżałośniejsze jednak jest chyba to że nagle GW zostaje oczyszczony ze wszystkich zarzutów i staje do wyborów i jeszcze zostaje wybrany przez sarenkę która wybiera jedynie czarodzieja o czystym, dobrym sercu. Co z tego że o zbrodniach GW słyszał cały świat. Co z tego że ludzie wiedzą kim on jest i że z zarzutów został oczyszczony zapewne dlatego że kogoś przekupił, zastraszył lub zamordował. Nagle wszyscy wierzą że on ma CZYSTE i DOBRE serduszko - zero jakichkolwiek podejrzeń.
I oczywiście... Zostaje wybrany GW - "pozbądźmy się wszystkich mugoli!" - "Huuuuurrraaaa! Jesteśmy z Tobą! Prowadź nas na wojnę!" - a chwilę później wszyscy wiwatują Santos i już nikt nie pamięta że jeszcze chwilę temu wszyscy chcieli iść na wojnę - nie dlatego że byli zmuszeni, zastraszeni, czy coś. Dlatego że sami tego chcieli co widać po ich reakcjach na początku.
A jeszcze dziwny jest fakt że tylu było tu popleczników GW jeszcze chwilę wcześniej i nagle wszyscy gdzieś zniknęli?
Pojedynek Dumbla z GW był dużo gorszy niż jego pojedynek z Voldziem w Zakonie Feniksa. A po końcówce FZ II gdzie GW błękitnym ogniem wszystko masakrował miałem nadzieję na coś więcej...
Zmiana aktora grającego GW to też kiepski zabieg. Dużo lepiej sprawdzał się w tej roli Deep.
I to co mnie najbardziej zabolało... Jak mogli zrobić z najpotężniejszych czarodziejów wszechczasów zrobić pedałów?!?!?
To tyle. Już rozumiesz dlaczego ten wątek polityczny z sarenką był całkowicie nielogiczny i bezsensu?

Shabranigdo

Przecież Rowling już z 10lat temu powiedziała, że Dumbledore Grindelwaldem byli w młodości w związku i się kochali, więc to żadna niespodzianka ani nowy wymysł twórców. A jak mogła? No normalnie. Bo geje są na świecie, więc i w sadze się znaleźli.
Poza tym, to już nie kieruje do ciebie, tylko do tytułu komentarza, który zaczął całą tę dyskusję, naprawdę ktoś jeszcze wierzy, że fabułę na fantastyczne zwierzęta wymyślała Rowling? Co najwyżej im coś doradzała i się pod tym podpisała, ale szczerze wątpię, by to były jej pomysł tak jak i z "przeklętym dzieckiem". Rowling lata temu sprzedała prawa do HP i tak naprawdę mogą robić z tym światem co chcą, to że w ogóle jej o coś pytają to ich dobra wola.

ocenił(a) film na 3
nesssa91

Hmmmm, to o tym nie widziałem. Dzięki za informację :)

ocenił(a) film na 7
Shabranigdo

Rozpisałes się na darmo. A to wszystko wystarczy w napisać w dwóch zadaniach. Jakbyś uważnie oglądał wiedział byś dlaczego z tej syrenki zrezygnowno. Wiedział byś dlaczego GW oczyszczono z zarzutów. I kto to zrobił. Jeśli chodzi o aktora to akurat dobry zabieg bardziej mi pasuje on do roli GW. Pojedynrk nienajgorszy chociaż mogli by bardziej efektywnie zrobić. To ty dalej nie rozumiesz że wątek polityczny wcale nie był idiotyczny tylko go nie rozumiesz nadal. I może obejrzyj jeszcze raz byś zrozumiał czemu dlaczego zrezygnowali. Co do tego że zrobili z nich gejów nic w tym złego nie ma. Więc ktoś może się tylko czepiać dlatego że nie ma czego się czepić innego.

ocenił(a) film na 3
ColeTurner_2

Taka rada. Lepiej jest przedstawić kontrargument niż cały czas mówić jak to inni nie zrozumieli tego filmu. Wtedy nie będzie się przynajmniej wyglądać na tak leniwego.

ocenił(a) film na 7
Arko777

Ja już powiedziałem argumenty. A to że ktoś nie rozumie to nie mój problem

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones