czasach znajdzie się zuch, który w imię muzyki będzie skłonny do takiego poświęcenia...
W tamtych czasach oni niewiele mieli do gadania. Albo rodzinka namówiła na podobniej zasadzie jak u nas "na księdza" (aby jako śpiewak pomógł rodzinie), albo sami ci chłopcy widzieli w tym jedyną możliwość poprawy swojego losu. Poza tym sporo tych chłopców kastrowano, a niewielu tylko stało się śpiewakami (nie tylko sławnymi, ale w ogóle).
czasami zdarza się wybryk, i rodzi się "naturalny kastrat" (pojęcie kastrat odnosi się do głosu, nie do "wybrakowania" pewnej materii natury ludzkiej ;]) --> Radu Marian , aż trudno uwierzyć, że to mężczyzna.
Będę niestety radykalny, gdyż ów solista, piejąc swym sopranem, jawił mi się jako nader osobliwa groteska.
https://www.youtube.com/watch?v=8JhrpYQ-GYM
Czyż nie lepiej ustawić przed konsumentami takiej skali głosu prawdziwą kobietę?
Ten ekscentryczny śpiewak, brzmi prawie jak kobieta, jednakże będąc nauczony sloganem reklamowym, śmiem twierdzić, że wyraz "prawie" robi istotną różnicę.
Wolę zatem 100% kobiecy oryginał "z cyckami itd." niźli dziwadełko w szaty niewieście przyodziane.
O gustach się nie dyskutuje. Film z yt widziałam, jego jakoś pozostawia wiele do życzenia, a jest to najistotniejszy element w odtwarzaniu dźwięku. Radu nie jest prawie jak kobieta, a jest zupełnie inny, kastrat to połączenie głosu dziecka z kobiecym. Oczywiście naturalny kastrat, nigdy nie osiągnie tej skali, którą posiadali kastraci z poprzednich stuleci.
Nie stawiam kastrata kontra kobiecy sopran, w mojej opinii warto zapoznać się z oboma gatunkami, jeśli jest ktoś smakoszem, muzyki antycznej to myślę, że warto bo przyniesie to wiele przyjemności dla jednego ze zmysłów percepcji. Po za tym film Farinelli porusza temat o którym mówię, to też wnioskowałam, że widzowie zapoznający się z filmem interesują się takową tematyką, a nie wątpliwie Radu jest ciekawostką ;]