7,2 5,4 tys. ocen
7,2 10 1 5390
Farinelli: ostatni kastrat
powrót do forum filmu Farinelli: ostatni kastrat

Kino kostiumowe

ocenił(a) film na 8

Osobiście nie przepadam za kinem kostiumowym, gdyż wielokrotnie służy po to aby zgubić gdzieś w tym pięknym tle poważne sprawy o których stara się opowiadać. Zdarzają się małe wyjątki jak Farinelli, ciekawa historia i dramat głównych bohaterów wydaję się być przekonujący. Nie wyobrażam sobie, abym mógł okaleczyć w ten spośób ( fizycznie i psychicznie ) kogoś bliskiego i zadecydować w ten sposób o Jego życiu. I całe szczęście w tym filmie ( wprawdzie po fakcie ) stanowi to poważny dramat, zarówno dla "kata" jak i "ofiary".

użytkownik usunięty
szixa

Niech będzie pochwalony.
Według mnie "kastracja" urasta w tym filmie na metafore, którą w zależności od tego kto jest "katem", a kto "ofiarą", można odczytywac na wiele sposobów. Zwłaszcza od drugiej połowy filmu, gdzie okazuje sie, że katem i ofiarą jest każdy człowiek nie zdajac sobie z tego sprawy, w zależności od sytuacji w jakiej się znajduje. Wybór jaki dokonamy może się dla nas wydawać początkiem drogi do szczęścia (rico -) farinellli -) maestro), natomiast w oczach najbliższych stajemy się egoistyczni i okrutni (rico (- farinelli (- maestro). Film pokazuje ze każdy wybór napiętnowany jest pierwiastkiem dobra i zła, czymś co musimy poświecić aby zyskać cos innego. To tragizm ludzkiego życia, który każdy, jeżeli nie będzie bał się żyć, wcześniej czy później odkryje.

Pozdrawiam. Samarytanin.

Witam !

Ten film jest jak jajka carskie Faberge . Piękne i kunsztowne cacko ,a przy tym z wspaniałym wnętrzem . W odróżnieniu chciażby "Marii Antoniny" Sofii Coppoli ten film jest piękny od strony formalnej ,technicznej ,ale także posiada psychologiczną głębię . Nie jest to nadmychany balon ,ale prawdziwe dzieło . Nie jest pusty jak wydmuszka. "Farinelli"fascunuje także muzyką ,chciaż muzyka w tym filmie nie gra pierwszych skrzypiec. Film opisuje złożone relacje pomiędzy dwoma braćmi Riccardo i Carlem , niedocenianym kompozytorem i genialnym i wybitnie utalentowanym śpiewakiem . Riccardo i Carlo to nierozłączna para . Dzielą się wszystkim czym mają (nawet kobietami ! ) , łączy ich także muzyka i silne pragnienie osiągnięcia sukcesu . Więz pomiedzy braćmi jest tak duża,że Carlo nie decyduje się (przynajmniej na początku ) na współpracę z Haendlem. Gdzies pomiedzy nimi znajduję się także pewne zdarzenie ,które determinuje całe życie Carla .


Jak napisał gość Filmwebu :-) :


"Według mnie "kastracja" urasta w tym filmie na metafore, którą w zależności od tego kto jest "katem", a kto "ofiarą", można odczytywac na wiele sposobów. Zwłaszcza od drugiej połowy filmu, gdzie okazuje sie, że katem i ofiarą jest każdy człowiek nie zdajac sobie z tego sprawy, w zależności od sytuacji w jakiej się znajduje. Wybór jaki dokonamy może się dla nas wydawać początkiem drogi do szczęścia (rico -) farinellli -) maestro), natomiast w oczach najbliższych stajemy się egoistyczni i okrutni (rico (- farinelli (- maestro). Film pokazuje ze każdy wybór napiętnowany jest pierwiastkiem dobra i zła, czymś co musimy poświecić aby zyskać cos innego. To tragizm ludzkiego życia, który każdy, jeżeli nie będzie bał się żyć, wcześniej czy później odkryje."


Rzeczywiście film pokazuje jakie skutki może przynieść czy ,jak on wplywa na życie , zmienia jego bieg itd.Riccardo dokonując kastracji tj wykastrowując :) własnego brata zmienia jego życie ,a przy tym zmienia także swoje życie . Dzięki temu służy mu jako kompozytor ,można by powiedzieć ,że spełnia się jako kompozytor chciaż nie tworzy od serca tylko specjalnie na potrzeby brata śpiewaka i wspólnie soiągaja sukces , uznanie i poklask .Chociaz to brat jest tym geniuszem i bożyszczem tłumów ,a Riccardoo tylko żyje w jego cieniu i korzysta z jego sławy . Jednakże bez Riccarda nie byloby Farinellego . To on go przecież wykastrował i co ważne dzięki temu stworzył geniusza , nie tylko Carlo był ojcem tego sukcesu ,ale także Riccardo mogłoby sie wydawać ,że ten gorszy brat . Riccardo i Carlo są jednością.Paradoksalnie czyniąc coś złego ,stworzył coś pięknego - genialnego śpiewaka.



Pozdrawiam