Faworyta

The Favourite
2018
7,5 93 tys. ocen
7,5 10 1 93262
8,0 81 krytyków
Faworyta
powrót do forum filmu Faworyta

W tę niedzielę już Oscary 2019, dlatego warto nadrobić zaległości. Na pierwszy ogień idzie ...

,,Faworyta" to najnowszy film Jorgos Lantimosa, który nakręcił takie filmy jak ,,Lobster", czy ,,Zabicie Świętego Jelenia". Ja nie oglądałem tych obydwu produkcji, ale chyba je muszę nadrobić. No nic, przejdźmy do samej fabuły. Na dworze królewskim w Angli rządzi królowa Anne, która ma poważne problemy zdrowotne, więc tak naprawdę, to lady Sarah rządzi krajem i to bardzo widać. Natomiast pewnego dnia na dworze pojawia się Abigail, kuzynka Sary, która zaczyna zagraż pozycji właśnie swojej kuzynki. Widać po tej fabule, że film będzie prosty i łatwy do zrozumienia. Nic z tych rzeczy. Ta fabuła jest jedynie jedną z ,,warstw" całej produkcji, ponieważ w tle mamy jeszcze konflikt pomiędzy Anglią a Francją oraz miłość obydwu dam do królowej, która zostawia do myślenia. Chodzi mi o to, że z kolejnymi scenami my dopiero wchodzimy w ten świat. Zaczynamy z nim obcować gdzieś pół godziny po rozpoczęciu seansu. Również wszystkie bohaterki poznajemy z czasem, ale nigdy tak naprawdę nie wiemy, co chcą nam przekaza. Ich postacie są tak wykreowane, że naprawdę czapki z głów. Wracając, film ma również współczesne odzwierciedlenie w przypadku polityki oraz bezwarunkowej miłości, która tutaj przejawia się przez cały film.

Po obejrzeniu ,,Faworyty" uznałem, że Jorgos Lantimos dość nietypowo (strzelam) prowadzi swoje filmy. Sama ,,Faworyta" jest podzielona na rozdziały i mamy też taką sytuacje, że jeden oddziałowuje na drugi. Każdy z każdym jest powiązany, a nic na siebie nie nachodzi. Wszystko ze sobą współgra i o to w tym we wszystkim chodzi. Chciałem jeszcze zwrócić uwagę na to, że miłość, już wcześniej przeze mnie wspominana, nie jest tak do końca oczywista. Mamy ten romans pomiędzy królową a Lady Sarah, mamy romans pomiędzy Abigail a królową, ale też między Lady Sarah a Abigali rodzi się jakieś uczucie. Nie mamy tego aż zbyt wiele, ale ja coś takiego odczułem. Ich gry, ich nienawiść jest naprawdę taką pokrywą na to, że coś do siebie czują. Ten film zawiera sporo rzeczy, ktorych nie zrozumiemy za pierwszym razem. Nie zrozumiemy tego, co reżyser chce nam przekazać, czy to za pomocą scenariusza, czy to za pomocą bohaterów i ich emocji. Ja nadal nie rozumiem paru fragmentów, ale to i tak nie przeszkadza w zrozumieniu całości. Mamy również rodzaj komedii, bo faktycznie - parę razy się zaśmiałem i też te żarty nie były aż takie proste do zrozumienia. Ten cały komizm, czy to słowny, czy sytuacyjny wiedział po co tu jest i miał za zadanie rozbawi widza, co w moim przypadku, mu się udało, ale właśnie pod tą ,,warstwą" konfliktu dwóch narodów, czy konfliktu dwóch dam rywalizujących o względy Królowej, która w pewnym momencie filmu traci orientację, bo czuję, że ten właśnie konflikt dwóch dziewczyn tak jakby odebrał władzę Anne. Wiem, można się pogubić, ale taki jest film ..... i moja interpretacja.

Scenariusz wypadł naprawdę dobrze. Czuć było średniowieczne klimaty, które faktycznie podbudowywały cały nastrój, ale też kwestie bohaterów, szczególnie Królowej Anne - perełka. Widać było, że zrobił to ktoś z sercem i chcial przedstawić swoją wersję dzisiejszego systemu politycznego, bo nie oszukujmy się, wydarzenia rozgrywające się w ,,Faworycie" mają swoje odzwierciedlenie w naszym świecie, oddaloną o kilkaset lat. Niestety niektórzy będą mieli problem z tym, że ten film jest nudny i nie ma tu akcji. Dla mnie akcja ta była, bo z każdą kolejną minutą, wzrastało to napięcie, ale też staliśmy czasami w niepewności, a żarty rozluźniały nas od czasu do czasu. Co do efektów technicznych, to jestem pod ogromnym wrażeniem, światła, ponieważ wykorzystano tu światło słoneczne, które wpadało do zamku. To mnie najbardziej fascynowalo, że gdy mieliśmy już porę nocną, to tylko przez pochodnie mogliśmy zauważyć bohaterów. W innymi filmie by się to kompletnie nie sprawdziło, tutaj, jak najbardziej na tak. Muzyka i montaż również bardzo dobre.

Znowu wyśmienita obsada. Olivia Colman była po prostu rewelacyjna. Już dawno nie widziałem jej aż w tak świetnej roli i mam nadzieję, że zgarnie tego Oscara, chociaż nigdy nie wiadomo. Fantastycznie odtworzyła rolę królowej, była przekonująca i bawiła się tą postacią, chciała jak najlepiej i efekty widać. Rachel Weisz i Emma Stone również zagrały wspaniale, tylko nie wiem dlaczego Akademia nominowała te dwie aktorki do roli drugoplanowej. Dla mnie właśnie te trzy kobiety stanowiły główny plan no i oczywiście Nicholas Hoult, który według mnie w tym sezonie nagród nie został doceniony. Dla mnie ta postać była przede wszystkim szczera, subtelna i genialna pod względem całości. Nicholas zagrał na takim samym poziomie jak Weisz i Stone, ale jednak Colman nimi pozamiatała, chociaż te trzy osoby miały co pograć w tym filmie. Relacje ich również miały to coś w sobie. Relacja pomiędzy Anne a Sarą, Anne a Abigail, na to warto było popatrzeć, ale także Robert Harley, czyli Nicolas Hoult i Lady Sarah stworzyli świetną parę. Ich ,,drobny" konflikt został dobrze dostosowany do całości, ale zdałem sobie sprawę, że te konflikty miały największy udział w ,,Faworycie". Było to na pewno ciekawe doświadczenie i mam nadzieję, że reżyser podąży w tym kierunku.

Niestety, niektórzy zachwycają się nad tym filmem, mają do niego ogromny sentyment, a dla mnie jest on bardzo dobry. Nie poczułem do niego jakiejś większej, emocjonalnej więzi, a spodziewałem się, że ten film mnie najbardziej poruszy. Nie wciągnęła mnie ta historia emocjonalnie, ale pod względem jakościowym była świetna. W poprzednim roku poczułem sentyment do wielu filmów - do ,,Trzech Billboardów", do ,,Kształtu Wody", do ,,Czasu Mroku" itd, a tutaj - nie. Dla innych pewnie ten film zasługuje na 10 / 10, ale dla mnie nie. Jeszcze chciałem odwołać się do wątków, które były różne. Mieliśmy jeden główny wątek, czyli wiadomo już co, ale też wątek np. Harleya, który był na tyle niewykorzystany, że szkoda, choć sam aktor dał z siebie wszystko. Za mocno skupiono się na trzech głównych bohaterkach, że zapomniano o tych innych.

Podsumowując, film ,,Faworyta" dostaje ode mnie 8 / 10. Nie jest to mój faworyt w tegorocznych Oscarach, ale sam film bardzo dobry. Zostały mi jeszcze trzy filmy z Oscarowej stawki, ale spokojnie zdąże je jeszcze w tym tygodniu obejrzeć. Oprócz tego w tym tygodniu pojawi się na pewno recenzja ,,Alita: Battle Angel". To by było na tyle i do zobaczenia wkrótce.