Finał filmu jest logiczną konsekwencją poprzednich wydarzeń. Jest też prosty do odczytania, jeśli oglądało się uważnie. Nie wiń twórców filmu za braki we własnym rozumie i wykształceniu.

proszę, nie odpowiadaj mi skoro masz mnie obrazić, po prostu omijaj mnie...

Zastanowię się.

Jeśli chodzi o zakończenie, można powiedzieć, że Abigail stała się dla królowej niczym, z czego doskonale zdała sobie sprawę. Króliki w tle również nie mówiły mi nic konkretnego, ale jak ktoś już zauważył w jednym temacie, Anne wypełniała nimi pustki. Siedemnaście (o ile dobrze pamiętam) królików zastępowały jej dzieci, które poroniła, urodziły się martwe lub zmarły niedługo po porodzie. Pustkę po Sarah miała wypełnić Abigail, która stała się królikiem o mniejszej wartości, bo królowa zaczęła traktować ją jak niewolnicę.

Ale czemu rodzina z bloku, a co to, kiedys to ludzie nie srali, nie byli dziwni, nie byli ludźmi? Mnie sie wlasnie podobał brak teatralności i nachalnej sztuczności jaka dominuje w filmach kostiumowych.

Odczarowana arystokracja w kretyńskich kostiumach z epoki zachowująca wszystkie aspekty bycia rozwydrzonym homo sapiens.