oby był dobry, mam nadzieję że nawiążę do najlepszych dramatów historycznych (Lew w zimie, Becket, Anna tysiąca dni, Elżbieta, Oto jest głowa zdrajcy)
Też mam taką nadzieję. Oby nie był efekciarski i pusty :/.
Akurat te filmy, które wymieniłeś też lubię :).
Film Yorgosa Lanthimosa na pewno nie będzie efekciarski i pusty. Oto raczej bym się nie martwił. Prędzej zbyt skomplikowany, naszpikowany metaforami i po prostu ciężki :D
Ja także! Chociaż uważam, że trzeba takie filmy sobie dawkować, bo człowiek później za dużo myśli :)
Lepiej za dużo myśleć, niż za mało :). Ale fakt, czasami coś dla rozrywki też warto
zobaczyć. Z drugiej strony, bardziej się w takie ambitne wkręcam (zazwyczaj).
Z książkami jeszcze gorzej - jeśli jakaś jest wesoła, to już prawie na pewno
się w nią nie wkręcę :/.
Kurczę mam tak samo ! Tyle, że ciężko takie książki znaleźć. Jakie książki byś poleciła ? Takie do pozastanawiania się nad sobą, nad społeczeństwem itd.
Lubię prozę skandynawską, sporo tam psychologii. Pierwsze co, to pomyślałam
o Knausgardzie i "Mojej walce". To jest sześć tomów, ale świetnie się czyta.
No i motyw rodziny dysfunkcyjnej, alkoholizm ojca itd. Przejmująca autobiografia autora.
Drugie - Per Petterson. Od niego wszystkie książki po polsku czytałam
i są wyśmienite, choć właśnie sporo w nich smutku.
I trzecie - Lars Saabye Christensen.
Mam nadzieję, że coś Ci się spodoba. Praktycznie w każdej bibliotece są ich książki.