... ponieważ film jest głównie o 2 brytyjskich kierowcach Ferrari, jeżdżących w tamtym czasie w F1 (i nie tylko), mianowicie o Mike'u Howthorn'ie i o P. Collins'ie.
A ja się zgadzam z autorem , całość jest głównie o kierowcach z lat 1950-1960, o samym Ferrari mówi się tylko tyle, że jego upór i „dyktatorskie” podejście przyczyniły się do śmierci wielu kierowców, a jednocześnie przyniosły zespołowi Ferrari najwiecej zwycięstw w historii tego sportu. Gorzka historia, oddająca charakter F1, ale na pewno nie jest to film o Ferrarim, mało tutaj wątków biograficznych samego Enzo, o pojazdach także niewiele się dowiemy.