rozdrajwerował nam się driver temperamentny a zsiwiały jetaliańczyk w sposób co najmniej aktorsko niebiański, ale to dziesięciu takich driverów potrzeba, aby ów silnik zaskoczył..
(chyba było bite)
czyli jakościowa wycena tego dzieła, jak bezpodstawnie mniemam, zależna od tego, na którego bardziej poszło się pana - pana drivera czy pana manna?
(ja polazłem na manna)
aktorska kura samograjka znosząca złote jajka pana adama napoprzeplatana krótkimi wizytami prawdziwego manna w rozdrajwerowanych partiach ściganych.
tak dla pana adama (całkiem wprost na miarę swojego talentu aktorskiego), nie dla pana manna (grubo poniżej swojego talentu reżyserskiego).
urojenia ksobne postchłopięcego stylu schyłkowego.