Główny bohater niestety dość nijaki, świetna rola Christiana Bale'a. Micky był w cieniu Dicky'ego- Wahlberg zdecydowanie w cieniu Bale'a...
Mimo, że Wahlberg w cieniu Bale'a to jednak zagrał swoją rolę tak jak trzeba.. Grał nieśmiałego boksera i wyszło mu to dobrze.
Oczywiście, że wiemy jak to się zakończy, bo przecież historia została oparta NA FAKTACH.
do faktów nie zaglądałem, a i tak wiedziałem do czego to zmierza
Gdy przedstawiony przez Ciebie schemat wysuwa się na pierwszy plan w filmie, wtedy rzeczywiście robi się żenująco przewidywalnie. Tak niestety jest w niemal wszystkich filmach o superbohaterach i innych sci-fi, no ale one z reguły nie należą do zbyt ambitnych filmów...
Wielkie brawa za zauważenie głównego wątku filmu,a czego,jak widać inni nie dostrzegli...
- od zera do bohatera
- w każdej walce motyw "najpierw przegrywam, wszyscy mnie skreślili ale JA IM POKAŻĘ I WYGRAM!"
- trudne wybory między rodziną a promotorami / trenerami
- dziewczyna która daje power do walk
Ten sam kotlet odgrzewany od 1976 roku w praktycznie każdym filmie o bokserach. Niemniej film zrobiony poprawnie, dobra gra aktorska, wartka akcja itp.