Ok, co do filmu to wciąga, chce się go obejrzeć do końca, ale jak dla mnie jest bardzo mało
autentyczny.
Chlopak wygrywa JEDNĄ walkę i nagle staje się jednym z najlepszych zawodnikow? No proszę
was. Takie rzeczy się chyba nie zdarzają i na zdobycie szacunku w takim środowisku potrzeba
więcej czasu.
Jak dla mnie akcja rozwijała się za szybko, od zera do bohatera w 5 minut.
tak jak już mówiłam film nie jest nudny, ale jak dla mnie trochę taka bajeczka:)
Kiciarski film okraszony, w rolach głównych, sympatycznymi aktorami i wszystko jak w kolejnym amerykańskim filmie - do bólu uczciwy i nawet altruistyczny bohater bla bla bla - jak oni to pięknie potrafią w filmach pokazywać a życie to druga strona medalu - można obejrzeć 4/10 !!!
Już przymknąłem oko, albo i oba, na to co słusznie koledzy wpisali.
Jednak na koniec padłem jak typ był załamany z braku wygranej u buków i rychłego końca istnienia, mówi: " zabiłeś mnie"
a tu za chwilę: "nie oddam im tej kasy, wyjeżdżamy" i uśmiechnięty wycina kitę razem z niedoszłym "zabójcą" . . .
Co to miało być, ja się pytam?