Czy ten film wygląda mniej więcej tak:
Jest sobie typek, dostaje wpie*dol, zaczyna się bić, zakochuje się w lasce, a na koncu ma dramatyczną walkę którą oczywiście wygrywa.
??
Nie oglądałem go jeszcze, ale tytuł i plakat tak mi to przedstawiają? Czy się mylę czy może mnie ten filim zaskoczy?
Film niczym nie zaskakuje biedny chłopak, który bije się od początku dobrze i nie ma na niego mocnego, kobieta się pojawia i wielka miłość rozbrzmiewa, oczywiście musi się coś zdarzyć, że się na siebie obrażą by się pięknie pogodzić. Prosty i przewidywalny moje 5 czyli średniak bo walki dość realistyczne choć widać, że główny bohater nie potrafi się fajnie lać :)
Pamiętam jak jarałem się tym filmem straszliwie; czekałem aż się pojawi bo sądząc po fabule byłem przekonany, że będzie dobry. Niestety okazał się wielkim rozczarowaniem; w tym filmie mało się dzieje. Tytuł nawiązuje do walki a niestety nie ma ich zbyt wiele; nie ma emocji ani jakiegokolwiek klimatu.
Szkoda bo był potencjał ale został zmarnowany dlatego też nie mogę przyznać więcej niż 4.
schemat raczej wyglada tak:
typek pojawia sie nie wiadomo skad.
Zaczyna sie bic, ani razu nie dstaje wpie**olu, WSZYSTKO WYGRYWA, kasa leci.
az do sceny finalowej w ktorej tez wygrywa.
Bym zapomnial - jedyny moment w ktorym trenuje to godzina w metrze przed jego najwazniejsza walka!
A, jeszcze nie ma praktycznie krwi, nic nikogo nie boli, wiec z powodzeniem mozna pokazywac dzieciom ;)
Dochodzi sporo banalnych i - jak dla mnie - męczących dialogów o wszystkim i o niczym. Zaledwie kilka walk w całym filmie to stanowczo za mało...
Do pełnego schematu brakuje tylko wątku, w którym dziewczyna najpierw chodzi Wielkim Wrogiem [oczywiście, wymuszona trudną sytuacją materialną], była z nim nieszczęśliwa i dopiero spotkanie z Tym Dobrym odmieniło jej życie...