Czasem - zbyt trudno uwierzyć, w to co się na ekranie dzieje. Sploty okoliczności (spotkanie dawnego wroga, akurat "ta" dziewczyna kupuje książkę i zna jego menadżera) i przewidywalność akcji sprawia, że film w pewnych momentach się snuje. I wcale nia mam za złe, że są psychologiczno - ojcowskie wątki i syndrom odrzucenia. jakaś psychologiczne uwarunkowanie postaci byc musi. Ale nie ma emocji w samych walkach - to jakby odrębne, wycięte obrazki. Sa za to niezłe obrazki z miejsc walk, dobra ilustracja muzyczna, kilka fajnych epizodów (kolacja z dziewczyną z udziałem babci! :). Mimo wszystko na plus Channing Tatum. Sam film - wyłącznie pod popcorn.