Początek sugeruje, że będziemy mieć do czynienia z dobrym filmem sensacyjnym, potem robi się z tego dramat obyczajowy, który chwilami zmierza w stronę komedii. Postać "groźnego" bossa, dla którego pracował bohater, budzi raczej współczucie niż strach. Ujdzie, ale jak dla mnie - można sobie darować.