Jakby to powiedzieć. Jestem "nową" fanką FF. I niektórych rzeczy nie wiem. Obejrzałam tylko Advent children i mam kilka pytań.
1)Czy między Cloudem a Tifą coś ten teges czy nie??
2)Co to za dziewczyna na samym końcu. Taka z warkoczem i w różowym. Kim była dla Clouda??
3)Co to za facet, który wychodził razem z tą z warkoczem na końcu??
4)Co się stało z Vincentem?? To znaczy z jego ręką.
Byłabym wdzięczna gdyby mi ktoś w tym pomógł.
Dziękuję
Postaram się odpowiedzieć na pytania...;)
1) Tifa jest przyjaciółką Clouda i nic więcej...;) Narazie;)
2)Tą dziewczyną była Aeris- Cloud był w niej zakochany ,ale niestety ona zginęła z rąk Sephirota
3)Aeris towarzyszył Zack- przyjaciel Clouda ,który również zginął.
Na czwarte pytanie niestety nie potrafię odpowiedzieć... ale mam nadzieję ,że choć troszkę pomogłam:) Pozdrawiam;)
Proponuję zagrać w rewelacjyną Final Fantasy 7, wtedy rozjaśni ci się także wiele innych wątków i pozwoli zrozumieć całą historię lepiej (a naprawdę warto). Choć gra dziś nie wygląda może najlepiej to fabularnie bije praktycznie wszystkie nowości. Gra dostępna w wersjach na PSX i PC (bez problemu odpala się z emulatora ePSXe). Proponuje poszukać jej na Allegro lub innych aukcjach.
1) Tifa jest przyjaciółką Clouda z dzieciństwa i po cichu się w nim podkochuje
2) Ta dziewczyna to Aeris, przyjacióła Clouda, zajmowała się sprzedawaniem kwiatów, ale jak później się okazało należała do tzw. Starożytnych i dlatego Sephiroth ją zabił (oczywiście to takie płytkie wyjaśnienie)
3) To Zack - Przyjaciel Clouda z czasów służby dla Shinry, to on był prawdziwym Soldier. Cloud ma wyrzuty sumienia, ponieważ Zack poświęcił swoje życie aby go ocalić.
4) Vincent jest takim jakby eksperymentem genetycznym (kiedyś należał do Turks o ile pamiętam to po śmierci ukochanej poddał się tym testom).
Do końca nie wiadomo o co chodzi z tą jego ręką, ale zapewne ma to jakiś związek z badaniami właśnie. Warto tutaj też podkreślić, iż Vincent ma moc zamieniania się w różne bestie (przy tzw Limit Breaks).
Mam nadzieję, że nic po drodze nie pokręciłem (grałem dawno temu).
Ogólnie świat FF 7 jest bardzo rozbudowany i jakbym miał wymienić wszystkie smaczki fabuły to chyba książkę musiałbym napisać :)
pozdrawiam
Obejrzyj sobie "Reminiscence of Final Fantasy VII" zgrubsza załapiesz o co w grze ten teges, w sam raz dobry dodatek na dvd dla osób które nie grały w tą zajebistą cześć sławnej sagi FF.
Ja tylko dodam i poprawię: Aeris, co prawda była przyjaciółką Cloud'a i reszty, ale to raczej ona podkochiwała się w Cloud'zie (podobnie jak Tifa), a nie Cloud w niej.
Cloud'owi sprawy sercowe raczej nie były w głowie (w sercu zresztą też raczej nie:)).
Gdyby miał się podkochiwać w Aeris, to już wolałabym, żeby w nikim się nie kochał ;]
Zrobiła Ci coś złego?;) To pewnie rzecz gustu, ja grając w FFVII lubiłam ją bardziej niż choćby Tifę.
Zdradziła Zacka. Zginął dla niej. Dla niej spieszył się do Midgaru i zginął. A ona o nim zapomniała.
Chyba żartujesz sobie :O
Co miała Aeris do śmierci Zacka ? Zack nawet nie myślał o niej poważnie w oryginalnej siódemce "Hmm... gdzie mógłbym się kimnąć? Może tam... Ech nie, tam jest też jej matka, więc odpada".
Bardzo romantyczne, co?
Widzę, że sympatia do Zacka trochę ci zaślepiła oczy.
Aeris zapomniała o Zacku, bo był jej szczenięcą miłością - czy ty nadal kochasz się w koledze z podstawówki?
Sami twórcy określili miłość Zacka i Aeris jako "dim love".
Aeris nawet nie wiedziała, że on zginął - w FFVII było to dla niej takim samym szokiem, jak dla Tify.
Nie wiem, czy czytałaś oficjalne opowiadanie "Maiden of The Planet", ale w nim Aeris i Zack się spotykają.
Zack chciałby jeszcze poromansować, ale nie ma żalu, że Aeris kocha Clouda w tej chwili. I napewno nie obwinia jej o swoją śmierć.
Co do Clouda i Aeris - wydaję mi się, że chłopak coś do Aeris musiał czuć, ale nie mam zamiaru nikogo zmuszać do posiadania takiej opinii.
Po przeczytaniu 89 listu od niej w CC strasznie się wkurzył i popędził do Midgaru jakby go sraczka wzięła. Nigdy nie dowiemy się, co by się stało, gdyby tego nie zrobił. I możliwe, że zaślepiła mi oczy, mam to gdzieś. Ja mam swoją opinię, Ty masz swoją. A opowiadania nie czytałam, nie interesują mnie opowiastki o Aeris.
Swoją drogą, trochę dziwne, że nie wiedziała, że zginął. Przecież ma te swoje kontakty z Planetą, czy coś. I na końcu CC też zachowywała się, jakby coś wyczuła. A może po prostu ma poprzestawiane w czerepie.
Nie lubisz jej, bo ktoś zginął z jej powodu, ale nie z jej winy. Nawet jeśli wiedziała, że Zack wraca, to co miała zrobić? Wysłać mu SMS-a, aby tego nie robił, bo istnieje jakieś prawdopodobieństwo, że zginie?
Nie trawiłam jej jeszcze długo przed CC,a więc nie tylko z powodu Zacka. Wkurzała mnie dosłownie wszędzie, swoim charakterem, zachowaniem, ba, nawet głosem. Nie lubię tej postaci a Zack.. Możliwe, że to trochę naciągane, ale właśnie w CC mogłam ją nieco.. znieść. Może dlatego, że nie wpieprzała się w życie Clouda i nie było jej wszędzie pełno.
Nie lubisz jej od początku za całokształt. Masz do tego prawo. Miałaś już okazję zagrać w FFVII?
No pewnie, inaczej bym jej nie oceniała, nie oceniam postaci na podstawie spin-off'ów.
A co sądzisz o pozostałych postaciach? Mnie Cait Sith nie przypadł do gustu - rzadko brałam go do drużyny.
Jako postać nic do niego nie mam, ale w walce niezbyt mi się przydał. Ogólnie trzymałam się drużyny Cloud-Tifa-Vincent :3
Niestety, uparłam się, że chcę pokonać Emerald Weapon, po iluśtam próbach zapomniałam o tym, bo kupiłam/ściągnęłam FF8 i właśnie ta gra mnie pochłonęła. Po skończeniu No-levelUp challenge w Ósemce zamierzam wrócić do Siódemki (zgubiłam jedną z kart pamięci i obie gry mi się na obecnej nie mieszczą ._." )
Czyli grasz trochę na zmianę. Obie gry miałam przyjemność przejść, obu dałam po 10/10, ale FFVII jest według mnie lepsze - ma lepszy klimat i ciekawszą rozgrywkę (tak, tęskinię z materiami:)).
PS Wiem, że Aeris jest najsłabszym bohaterem, jeśli chodzi o umiejętności bojowe, ale jej Limit Break jest nieraz bardzo pomocny (chociaż za to należy jej się plus:)).
Ano, czasem pomogła. Znaczy, ja ją miałam w drużynie tylko wtedy, kiedy trzeba było, a akurat przed Temple of Ancients (czy jak jej tam) utknęłam i musiałam z Aeris levelować ><
No tak, trochę na zmianę. Również dałam 10/10 i trudno powiedzieć, która jest lepsza. W 7 podobała mi się fabuła i system Materii, jednak uważam, że Junction > Materia. A 8 podobała mi się do momentu pojawienia się Ulti (zaraz, kto to był?) i gadki o Kompresji Czasu. Za nic nie mogłam od tej pory fabuły załapać, wszystko mi się mieszało. Przynajmniej był Laguna. No i według mnie Ósemka miała jeden z najgorszych rozwojów psychologicznych bohaterów. Na początku 3 dysku, z nieprzytomną Rinoą i Squallem WARIUJĄCYM wokół niej, choć wcześniej mało co go obchodziła, na twarzy miałam jedno wielkie WTF?! .
I do dziś nie wiem, czemu Ulti-jak-jej-tam chciała Kompresji-czegoś-tam. Choć podoba mi się teoria Rinoa=Ulti.. kto?
Ultimecia xD
Generalnie fabuła FFVIII jest bardziej rozbudowana, ma nieco więcej wątków i dlatego trochę trudniej się w niej połapać. Jeżeli chodzi o apekty związane z Ultimecią, to niedawno dyskutowałam o tym (i o znaczeniu całej tej kompresji czasu na końcu gry) na stronie z grą FFVIII (okazuje się, że sporo ludzi, którzy grali w tę grę nie rozumie, o co w tym chodzi). Jak Masz ochotę, to zajrzyj na to forum, a może coś Ci się wyjaśni. Według mnie, to właśnie wątek Laguny jest najbardziej pogmatwany - dopiero po przejściu gry zaczęłam kojarzyć, o czym w nim tak naprawdę chodzi.
PS Squall jest postacią pełną sprzeczności, więc nie dziw się:)
Wiem, zgrywałam się XD
A ja właśnie historię pana Prezydenta (geez, czemu w Polsce nie mamy takich polityków) najłatwiej i najszybciej załapałam XD
Ano. Już Seifera charakter był według mnie bardziej realny :3
Wątek Laguny wydaje mi się chyba najciekawszy, ale i najmutniejszy. Sama jego postać nie podobała mi się za bardzo (często pakował siebie i swoich bliskich w tarapaty). Nie wiem, czy postać Seifera była bardziej prawdziwa, ale więcej były w nim sprzecznych działań i chyba uczuć też. Był przy tym irytujący, ale w dość ciekawy sposób:)
A właśnie Laguna jest moją ulubiona postacią XD Podoba mi się jego charakter.. no i te jego zielone oczka ;] Yay, jutro pewnie będę już zabawiać się z Laguną w Dissidii 012 <3 Seifer był nieco denerwujący, fakt, ale i tak go bardzo lubiłam. Za to Ellone i Selphie strasznie mnie denerwowały, sama nie wiem czemu.
Ja tam najbardziej lubię Quistis, bo wydaje się najbardziej dojrzała z całego tego towarzystwa (Kiros też, ale mniej o nim widadomo w grze). Swoją drogą, w porównaniu z Selphie, Zell'em i Irvine'm, to wiele dzieci wydaje się bardziej dojrzałych:)
Selphie męczyła prawie cały czas o tej imprezie w Ogrodzie Balamb (oprócz momentu, w którym dowiedziała się, co stało się z jej rodzimym Ogrodem Trabia). Kiedy na początku gry prosi o oprowadzenie jej, to odmawiam (grałam kilka razy), a do tego ta jej zajawka pociągami... (rzeczywiście, jest denerwujaca).
Ellone jest w sumie neutralna, ale to ciągłe jej "wujek Laguna" trochę irytuje;)
Ano, Quistis jest świetna :D Wcześniej zawsze ją do drużyny brałam, razem z Rinoą, ale teraz wolę jednak Zella - ma przydatne limity. Choć Degeneratorem Quistis też nie pogardzę.. a nie, strasznie przeszkadza w No-LevelUp ^^" W każdym razie, pod względem charakteru pani instruktor jest jedną z najlepszych postaci :)