Co tu dużo mówić - po prostu rewelacja! Dzieło obowiązkowe dla każdego fana Finala. Ktoś nie zorientowany w temacie nie pokapuje sie w tym za cholere, ale obejrzeć trzeba chociażby żeby popodziwiać animacje, a zwłaszca rewelacyjne walki. Szkoda że mój ukochany bohater jest tu postacią mówiąc delikatnie trzecioplanową, no ale cóż zrobić...taki to już los czarnych charakterów że muszą dostawać baty :-). Moim skromnym zdaniem Sephiroth wymiata najbardziej ze wszystkich postaci, chociaż do reszty też nie można sie doczepić. No i łezka aż sie w oku kręci gdy widzi sie znowu w akcji niezapomniany duet Reno-Rude...:-). Pozdro dla wszystkich fanów Finala!