W "Final Score" nie ma opie*dalania się. Fabuła zostaje zawiązana w kilkadziesiąt sekund (to chyba jakiś rekord) a body count wynosi ponad 30. Chris Mitchum idzie w tym filmie do przodu jak przecinak. Akcji, która wywołuje salwy śmiechu jest mnóstwo (zapomniałem wspomnieć, że film jest klasy "Z"), dialogi są wyjątkowo...
więcej