Osobiście odczuwam słabość do tego typu kina. Tajemnice, spiski będące pod ochroną żelaznej zmowy milczenia szarej eminencji tego świata i wrzucony w sam środek akcji bohater opowieści (idealista, bądź po prostu pragmatyk), stanowią wodę na młyn kina sensacyjnego. I choć nie mam nic przeciwko schematom rządzącym tym gatunkiem, to uważam, że można było z tego filmu uczynić znacznie większe dzieło. Zabrakło dramaturgii, grozy i przede wszystkim właśnie tej nieprzenikalnej tajemnicy. Wszystko to zostało uproszczone i spłycone do poziomu porządnego, acz szeregowego filmu sensacyjnego, mimo iż potencjał pozwalał na stworzenie ponadczasowego thrillera z niesamowicie gęstą atmosferą.