Sam kicz ale jaki świetny! Ta pełna patosu muzyka Queen, te dekoracje i lokalizacje, ta genialna fabuła ze skrótami jak ze 15 stronicowego streszczenia "Wojny i pokoju", ten Max Von Sydow! Jako dziecko odbierałem ten film całkiem na serio, teraz całkiem jako CAMP. Ale scena z kolesiem, któremu oczy i język wycisnęły się z czaszki przez maskę rozwala nawet teraz!
A na dodatek seksowna Ornela Mutti i świetny Chaim Topol. To bardzo świadoma zabawa w kicz, ze świetnie dopracowanymi kostiumami i dekoracjami. Brawo dla von Sydow, że nie zadzierał nosa i zagrał w tym pastiszu.
von Sydow nigdy nie zadziera nosa, bo non stop gra w takich kiczach: Lodowi piraci, Sprzedawca śmierci, Sędzia Dredd, Raport mniejszości, Godziny szczytu 3 [WTF?], Solomon Kane i wiele innych filmów, których nie da się brać 100% na serio.