pierwszy raz ogladalem jakies 10 lat temu no i wtedy wryl mi sie w pamiec (sam mialem dyszke) do dzis na pewno jest to film szczegolny :) a szkoda ze frediego juz nie ma mialby 5 wrzesnia 60-tke, ale czas leci
Freddie żyje na zawsze w wybitnej muzyce, którą tworzył,w swym niedoścignionym wokalu . Dzięki współczesnej technologii można odtwarzać Jego pełne czaru i charyzmy występy sceniczne,co ja czynię z niesłychaną przyjemnością.