A ja mam wrażenie, że ten film mógł być naprawdę świetny! Super obsada, boski Kevin Bacon i Lori Singer, fajny pomysł na film "o czymś", a wyszło... No właśnie wyszedł film o niczym, bo cała ta walka o wolność, indywidualność została tak spłaszczona, że nie zostało prawie nic, Czuję ogromny potencjał, który kompletnie nie został wykorzystany. A szkoda - ogromna szkoda!