Ten film ma chyba po prostu to "coś", co uderza ludzi. Jego treść, mimo że nie do końca realna, w gruncie rzeczy jest do bólu prawdziwa. Może człowiek czuje się trochę jak upośledzony Gump. Przecież wszyscy jesteśmy równie niedoskonali, jak on. (choć pod innymi względami). I przekonujemy się, że szczęście nie zależy od tego, kim jesteśmy i jak postrzegają nas inni ludzie. To nasz obraz, nasza własna interpretacja życia wpływa na dalszy bieg wypadków (niezależnie, czy to mądra interpretacja, prawdziwa, obiektywna, czy nie). Forrest Gump jest chyba stworzony dla naszych serc.