"Forrest Gump" to ponadczasowe arcydzielo, ktore nigdy sie nie zestarzeje i nie zdezaktualizuje. Moge go ogladac dziesiatki razy i nigdy nie mam dosc, wciaz jest mi malo, wciaz czuje niedosyt, wciaz chce jeszcze... Zawsze jednakowo mnie bawi, wzrusza i zastanawia. Kreacja Hanksa to jedna z najwybitniejszych w historii kina - genialna, wysmienita, doskonala. Kto nie chcialby miec za przyjaciela takiego Forresta? Cieplego, uczuciowego, dobrego, uroczo naiwnego... I kto nie odnajduje sie w jego filozoficznych "madrosciach": "zycie jest jak pudelko czekoladek, nigdy nie wiadomo, co sie wyciagnie..."